Już niedługo kolejny dzień w roku, który jest świetnym powodem do świętowania. Choć celebrować można każdy dzień, bez względu na to co wskazuje kalendarz. Brak powodu jest najlepszym pretekstem również do tego, by podarować komuś kwiaty lub kompozycję roślinną.

23. czerwca jest Dzień Ojca. Czy kwiaty dla taty to dobry prezent?

Przede wszystkim powinniśmy wyjść ze strefy komfortu, przestać się przejmować tym co wypada, a czego nie wypada robić. Nigdzie nie jest powiedziane, ani tym bardziej napisane kto i dlaczego powinien dostawać kwiaty, a komu absolutnie ich wręczać nie należy. Nie dyskryminujmy zatem panów. Oni też mogą otrzymać kwiaty.

Rośliny nie są zarezerwowane wyłącznie dla kobiet. Mnóstwo mamy w naszym otoczeniu panów, którzy mają swoje ogródki, hodują w domu rośliny doniczkowe, czy pielęgnują swoje balkony. Dla nich kwiaty to hobby, sposób na odreagowanie stresu. Dlatego każda roślinna kompozycja – czy z kwiatów ciętych czy z doniczkowych – będzie dla nich cudownym prezentem. Taką pasję można zaszczepić od najmłodszych lat, pokazując chłopcom różnego rodzaju kwiaty oraz ucząc ich jak dbać o swoje rośliny doniczkowe.

Mężczyźni często są niesamowitymi „wrażliwcami”, w najlepszym tego słowa znaczeniu! Potrafią docenić piękno każdej rośliny, sami często zajmują się hodowlą, zarówno kwiatów ciętych w szklarniach, jak i roślin zielonych w swoich domach.

Czy mężczyźni lubią dostawać kwiaty? Oczywiście! Może to być piękny bukiet, który potraktują bardzo symbolicznie, jako dowód pamięci i miłości (zwłaszcza tej dziecka do ojca!). Może to być oryginalna roślina doniczkowa – idealny prezent dla pasjonatów. Może to być las w słoiku, który nie wymaga olbrzymich nakładów czasu, a pięknie udekoruje służbowe biurko.

Pokażmy panom, ojcom, dziadkom, że kwiaty są również dla nich. Podarujmy im rośliny, które w cudowny sposób poprawiają nastrój i pokażą naszą miłość do nich. Kto wie, być może taki podarunek będzie zalążkiem wspaniałego hobby kontynuowanego przez kolejne lata?

O autorze

Katarzyna Greta Grondkowska

Dyplomowana Mistrzyni Florystyki, właścicielka szkoły florystycznej Gretaflowers. Od wielu lat działam na rynku polskim szkoląc kolejne pokolenia. Na swojej ścieżce rozwoju florystycznego czerpałam z doświadczeń i mądrości moich nauczycieli. Andreas Faber, Gregor Lersch, Robert Miłkowski, Mariola Miklaszewska, Doreen Sider to moi przewodnicy w drodze do miejsca, w którym aktualnie jestem. Gretaflowers Szkoła Florystyczna to nie tylko szkoła, nie tylko kursy, nie tylko miejsce zdobywania wiedzy, ale także spotkanie z człowiekiem, wymiana doświadczeń, dzielenie się rozwiązaniami.