Wartość holenderskiego eksportu kwiatów i roślin do maja 2016 roku wyniosła 2,8 miliarda euro!
Eksport samych kwiatów ciętych w maju wzrósł o 5% do 387 mln €, osiągając w sumie od początku roku wartość nieco ponad 1,7 mld €. W maju całkowity obrót kwiatami wyniósł 650 mln € i tym samym holenderscy eksporterzy ustanowili nowy rekord sprzedaży. Dotychczasowy padł w 2012 roku i wynosił 637 mln € (źródło: floranews.com).
W ramach prowadzonych badań i analiz rynku holenderskie firmy consultingowe obserwują także tzw. najlepsze kierunki eksportowe. Analizują między innymi poszczególne segmenty rynku, w których to sprzedaż jest najlepsza.
Ponadprzeciętny wzrost holenderscy eksporterzy odnotowali u pięciu z 10 największych odbiorców. Dotychczasowy lider listy – Rosja, odnotowująca nawet 30% wzrosty, mocno się chwieje. Ma na to wpływ z pewnością niekorzystny kurs rubla do euro oraz częściowo także europejskie sankcje.
Wśród liderów wzrostu mamy Belgię, gdzie nastąpił największy wzrost od początku roku (+ 11%), a następnie Polskę (+ 10%), za którą są Włochy, Niemcy i Szwecja (+ 5%).
Według przeprowadzonych analiz polski rynek kwiatów i roślin rośnie od 2004 roku, czyli od momentu naszego wejścia do UE. Charakteryzuje go duża wrażliwość na cenę, co zapewne nie dziwi tych, którzy znają realia dzisiejszego handlu w naszym kraju. Nie powinien być też zaskoczeniem fakt, że największy wzrost odnotowuje się w segmencie supermarketów (źródło: VGB), co potwierdzałoby obawy środowiska kwiaciarzy z niepokojem obserwującego coraz częstsze pojawianie się kwiatów w ofercie wszystkich tego typu sklepów. Warto wspomnieć, że wzrost holenderskiego eksportu do Polski wiąże się również z faktem, iż Holandia jest dla naszych kupców krajem pośredniczącym w zakupach kwiatów z całego świata. Wynika to z jej doskonałej bazy logistycznej i przeładunkowej przystosowanej do obrotu kwiatami i roślinami żywymi.
Polski rynek rośnie, a wraz z nim wzrasta zainteresowanie Polską firm holenderskich. Świadczyć o tym mogą nowe targi organizowane przez Holendrów we wrześniu tego roku (1-3 września). Będą to targi branżowe pt. Flower Expo Polska, towarzyszące wystawie Zieleń to Życie odbywającej się cyklicznie w Warszawie. Czego możemy się spodziewać? Na pewno sporej obecności firm z branży kwiatowej, zarówno tych już działających na naszym rynku, jak również nowych, które chcą o ten rynek powalczyć. Targom towarzyszyć będzie bogaty program prezentacji i pokazów oraz spotkań seminaryjnych (o szczegółach napiszemy już wkrótce).
O wzmożonej aktywności Holendrów świadczy również konferencja Bloom in business – The leading flower seminar in Poland, która miała miejsce 24 czerwca, również w Warszawie. Jednym z jej współorganizatorów było cytowane wcześniej VGB.
Jak widać polski rynek kwiatowy ze swoimi statystykami kusi zagranicznych graczy, prezentując się jako atrakcyjne pole do rozwoju biznesu – nie tylko zresztą holenderskiego. Co to może oznaczać dla polskiego florysty prowadzącego własny biznes? Wzmożona konkurencja wśród dostawców może przynieść tylko korzystny efekt – zarówno pod względem jakości jak i ceny oferowanych produktów. O ile oczywiście zagraniczni kontrahenci nie stracą zainteresowania klientem kwiaciarnianym i nie wpadną na pomysł powielenia wszechobecnej na polskich giełdach praktyki handlu “hurtowego” – czyli sprzedaży detalicznej w cenach hurtowych.
Jedno jest pewne – czeka nas zmiana mentalna jeżeli chodzi o sprzedaż kwiatów. Kwiaciarnie będą musiały poradzić sobie z konkurencją nie tylko w postaci dużych marketów, ale również z operatorami hurtowymi, którzy dążą do wykluczenia kwiaciarni z pośrednictwa w łańcuchu dostaw do klienta detalicznego.