Jak niewiele potrzeba, aby ludzi wystraszyć. Wystarczy podać informację, że coś jest trujące i w naszej głowie zaraz pojawia się komunikat: “Ja tego nie chcę, na pewno tego nie kupię, jeszcze ktoś się zatruje”.
Tak właśnie jest w wypadku „trujących” roślin. Rośliny doniczkowe służą, jak każdy wie, do dekoracji pomieszczeń. Komu przyszłoby do głowy gotować z nich zupę czy nacierać się ich sokiem jak balsamem? Zapewne nikomu, choć oczywiście nigdy nie wiadomo.
Informowanie o właściwościach roślin jest oczywiście jak najbardziej właściwe. Trzeba wiedzieć co się ma w domu, a już na pewno w przypadku gdy są w nim małe dzieci czy zwierzęta. Problem w tym, że niektóre nagłówki pojawiające się prasie kolorowej mogą skutecznie zniechęcić do kupowania roślin nazywanych”trującymi”. Określenie to nie jest przecież ścisłe, bo jedynie sok z niektórych roślin, czy w wypadku kaktusów niektóre igły, mogą w kontakcie z oczami czy skórą spowodować podrażnienia, a ich ekstremalne ilości dalsze powikłania. Zjedzenie liści niektórych roślin przez małe dzieci też może być niebezpieczne. Pytanie czy rośliny te są rzeczywiście aż tak groźne, by głośno o tym alarmować? Przecież są to rośliny ozdobne, a nie jadalne. Jak to jest?
Spróbujmy się przyglądnąć niektórym gatunkom. Warto wiedzieć jakie rośliny jaki wpływ mogą mieć na nasze otoczenie. To trochę jak z instrukcją obsługi sokowirówki: „Palców i języka proszę nie wkładać do wirnika”. Jeżeli będziemy mieli taką wiedzę, to z pewnością rośliny nazywane „trującymi” będą cieszyć nasz wzrok, a zamiast powodować wizytę u okulisty. Co więc powinniśmy wiedzieć?
Bluszcz pospolity
Bluszcz – wszystkie części tej rośliny są trujące. Jej sok zawiera szkodliwe saponiny. Działa drażniąco na skórę i spojówki oczu. Spożycie może prowadzić do zaburzeń i zatrzymania oddechu, gorączki, wysypki, halucynacji, odrętwienia i wymiotów.
Cyklamen perski – fiołek alpejski ma niebezpieczne bulwy zawierające trujące saponiny oraz cyklaminę, które spożyte wywołują one nudności, wymioty, biegunkę, zawroty głowy, a nawet drgawki. Ostrożnie przy rozsadzaniu!
Datura – jeżeli trzymamy ją w zimie w mieszkaniu, to też trzeba być ostrożnym ponieważ wszystkie części tej rośliny są trujące. Zawierają alkaloidy, które mogą wywołać palpitacje serca, konwulsje, halucynacje. W skrajnych przypadkach zatrucie daturą może skończyć się nawet śpiączką.
Diffenbachia – ma trujący sok, który zawiera kryształki szczawianów wapnia mogące spowodować różne problemy zdrowotne. Działa drażniąco na skórę, może wywołać paraliż strun głosowych trwający nawet 10 dni. Zjedzenie liści powoduje mdłości i zaburzenia rytmu serca.
Figowiec sprężysty (Ficus elastica) – jego wydzielina może powodować podrażnienia skóry u osób uczulonych.
Figowiec sprężysty (Ficus elastica)
Filodendron – zawiera szczawiany oraz inne substancje uczulające. W kontakcie z sokiem skóra jest podrażnienia. Spożycie wywołuje ból, pieczenie jamy ustnej i gardła, ślinotok, obrzęk błon śluzowych, bóle brzucha i wymioty.
Kroton – Wszystkie części tej rośliny, zarówno łodygi, liście, jak i korzenie, zawierają sok powodujący podrażnienia skórne, biegunkę i wymioty. Kontakt z oczami prowadzi do łzawienia i pieczenia – odpowiadają za o zawarte w soku estry diterpenowe.
Kaktusy– niektóre gatunki kaktusów zawierają substancję zwaną meskaliną, ale drażniąco na skórę działają głównie liście ze względu na charakterystyczny kształt cienkich igiełek.
Oleander – kolejna roślina, którą wnosimy na zimę do domu. Jest bardzo trująca, w dawnych czasach robiono z niej trutkę na szczury. Trująca jest cała roślina. Spożyta może powodować poważne zaburzenia pracy serca.
Skrzydłokwiat (Spathiphyllum) – zawiera trujące dla człowieka szczawiany wapnia, które mogą podrażniać skórę i oczy. Spożyty wywołuje uczucie silnego pieczenia, podrażnienie języka i warg, wzmożone wydzielanie śliny, trudności w połykaniu, wymioty. Wzięcie do ust tej rośliny może skończyć się obrzękiem górnych dróg oddechowych i trudnością w oddychaniu.
Wilczomlecz ołówkowy (Euphorbia tirucalli) oraz Gwiazda Betlejemska (Poinsecja) wytwarza we wszystkich swoich częściach sok, który w kontakcie ze skórą powoduje jej zapalenie. Zawiera substancje cyjanogenne (euforbina, kwas euforbinowy), które mogą wywołać zatrucia, a w kontakcie z oczami nawet utratę wzroku.
Powinniśmy wiedzieć, które z roślin doniczkowych w naszym domu są trujące. Starajmy się ustawiać je w miejscach niedostępnych dla dzieci i zwierząt domowych – najlepiej wysoko. Pielęgnując je warto chronić skórę i oczy przed ewentualnym wyciekiem soku, najprościej założyć gumowe rękawiczki, a po zakończeniu prac dokładnie umyć ręce mydłem. Uczmy się kontaktu z nimi, poznajmy ich wymagania i potrzeby. Warto o nich wiedzieć trochę więcej oprócz tego, że są kolorowe i ładne.