Dziękuję… To pierwsze słowo, które przychodzi mi na myśl w tym momencie.
We wtorek pracę zaczął Max, w środę do dzieła zabrali się kolejni: Monika Kudłacz, która zajęła się aranżacją wnętrza kościoła, Marcin Jabłoński, Magda Birula Białynicka, Karolina Ładyżyńska, Edyta Zając –Chruściel, Marcin Chruściel, Agnieszka Mitko i jeszcze dziewięć osób, które dość często pojawiają się w Kwitnących Horyzontach. W czwartek dojechała do nas jeszcze Beata Drozd-Gillner.
Pracowaliśmy całą środę do późna z „ krótką” przerwą na kolację, potem pomachaliśmy Maxowi, który musiał dość wcześnie wyjechać. Wszyscy do dyspozycji mieliśmy jednakowe formy- kubik. Za to aranżacja była całkowicie dowolna. W ruch poszły liście, szpilki, styropian, gips, gałęzie , druty, a Marcin Chruściel cały czas fotografował nas przy pracy. I rozbawiał, kiedy miny mieliśmy za poważne. Prace nad dekoracją kościoła szły pełną parą, a powstające formy coraz bardziej zachwycały.
W czwartek zaczęliśmy dość wcześnie. Transport konstrukcji, narzędzi, gałęzi i kawy. Zapas kurtek i rękawic nie wystarczał, bo pogoda spłatała nam figla- czasem grad, czasem śnieg, zawsze wiatr. J jedynie wewnętrzny zapał nas rozgrzewał. Po południu, kiedy prace zaczęły się pojawiać na schodach, a kościół wypełnił się aranżacjami, powoli i nieśmiało zaczęło wychodzić słońce. Powstające prace zaczęły intrygować i zaciekawiać przechodniów i nas samych. Całość projektu zaczęła nabierać kształtów, a schody nowego wymiaru.
Wieczorem część gości zaczęła już wyjeżdżać do swoich prac, zleceń i zamówień . Ale prace jeszcze trwały… Do północy ustawialiśmy oświetlenie wraz ze studentami architektury w Nysie pod okiem Michała Kaczmarzyka. Padnięci, ale spełnieni zakończyliśmy dzień.
Piątkowe przedpołudnie trochę nerwowe. Oczekiwanie… Otwarcie… Media… Goście… Przypadkowi przechodnie… komentarze, uwagi, wyrazy uznania, uwagi , analizy… Wystawa zaintrygowała! I wieczór – fantastyczna iluminacja, wystawa nabiera całkiem innego charakteru, a po schodach chodzą tłumy! Zdziwieni, zaskoczeni, z pewnością nie obojętni… Pełni uznania dla twórców, dla WSPANIAŁYCH FLORYSTÓW, moich gości. Właśnie Wam Kochani jeszcze raz ogromne DZIĘKUJĘ.
ZA wspólną prace, poświęcony czas, kreatywność, oddanie sprawie. Teraz znów florystyka zainteresowała kogoś bardziej. Ktoś poznał jej inne oblicze, ktoś docenił, kogoś zachwyciła.
Teraz jeszcze nocna odsłona i przed nami ostatni dzień wystawy, do poniedziałku nasze sześcienne roślinne kostki znikną ze schodów.
Do tego czasu zapraszam jeszcze wszystkich gorąco
Monika Bębenek
Zapraszamy do oglądania zdjęć z imprezy w naszym Albumie
http://forumkwiatowe.pl/forumk/album.php