Jesień w moich rękach to chryzantemy, a jak mowa o chryzantemach to oczywiście król jest tylko jeden – Jacob. Osobiście nie mogę zaakceptować, że w naszym kręgu kulturowym jest kojarzony tylko ze świętem zmarłych. Chciałbym by stał się symbolem pięknej złotej jesieni.
W moim jesiennym bukiecie podkreśliłem jego szlachetność hortensją (magic ametyst classic), czarnymi jak smoła callami i krwistymi leucodendronami. Kępy różnorodnych dodatków symbolizują mieniący się jesienny krajobraz. Szarość senecio, niebieski eryng to pierwsze jesienne przymrozki. Amarylis wpleciony na samym dole kompozycji to akcent dodający uroku, którym przepełniona jest jesień, jedyna pora roku tak obfita w zaskoczenia i kontrasty. Wszystkie elementy zostały spięte pędami hedery.
Paleta wybranych roślin przedstawia zróżnicowany jesienny krajobraz malowany kwiatami oraz jest wyrazem mojej miłości do Jacoba i sympatii do pierwszych jesiennych przymrozków.