Z kwiatami pracuję niemal od zawsze, moja pierwsza kompozycja samodzielnie wykonana przeze mnie w gąbce jaką pamiętam powstała gdy miałem pięć lat. Na co dzień pracuję w kwiaciarni mojej Mamy, rozwijając się i czerpiąc z jej doświadczenia. Zawód florysty u mnie nie był przypadkowy, jak mi wiadomo jestem piątym pokoleniem zajmującym się kwiatami w naszej rodzinie. Praca ta dla mnie jest bardzo twórcza, tworząc wyrażam emocje, uwalniam siebie i przez to się określam. Niewątpliwie jest to sztuka lecz ja tego nie gloryfikuję. Staram się aby to co robię było dostępne i w miarę użytkowe.
Uważam, że wszyscy powinniśmy otaczać się pięknymi przedmiotami i roślinami. Aby być florystą, trzeba przede wszystkim być botanikiem, poznać anatomię wszystkiego z czym się pracuje i dopiero wtedy można mówić o kompozycji. W swoich pracach najpierw oddziałuje na mnie kolor, później bryła, a na końcu faktura i tekstura. Wolę wyzwalać w odbiorcach pozytywne emocje niż szokować. Skłaniam się ku klasyce, nie walczę z tradycją i stronię od profanacji Natury.