Jak prowadzić kwiaciarnię w dzisiejszych czasach? To pytanie zadaje sobie wielu florystów – ci którzy dopiero chcą otworzyć kwiaciarnię oraz ci, którzy mają ją od lat ale ciągle szukają nowych rozwiązań. Jesteśmy w kwiaciarni Pokusa, miejscu znanym na florystycznej mapie Kielc. O tym jak prowadzić kwiaciarnię rozmawiamy z jej...
Jak prowadzić kwiaciarnię w dzisiejszych czasach? To pytanie zadaje sobie wielu florystów – ci którzy dopiero chcą otworzyć kwiaciarnię oraz ci, którzy mają ją od lat ale ciągle szukają nowych rozwiązań. Jesteśmy w kwiaciarni Pokusa, miejscu znanym na florystycznej mapie Kielc. O tym jak prowadzić kwiaciarnię rozmawiamy z jej właścicielką, Edytą Zając-Chruściel – mistrzynią florystyki, dobrze znaną z pokazów i warsztatów, które od lat prowadzi w całej Polsce.
Skąd pomysł na taką nazwę? Skąd się wzięła “Pokusa”?
Pokusa wzięła się z braku pomysłu na nazwę. Dawno temu, jak zakładałam z moją wspólniczką kwiaciarnię to bardzo chciałam żeby nazywała się “Skandal”. Widziałam to w reklamie telewizyjnej, że ktoś chodzi, widzi kwiaty i krzyczy: “To jest skandal!”. Niestety moja wspólniczka uznała, że mam coś z głową. Zaproponowałam więc „Pokusę”, miało to być takie kuszenie. To też się jej nie spodobało, ale nie potrafiła zaproponować nic lepszego, więc została „Pokusa”.
I trwa to już od lat…?
Swoją kwiaciarnię mam już 16 lat. Kwiaciarnia w formie spółki przetrwała trzy lata. Potem odeszłam i założyłam własną, tylko nazwę zabrałam ze sobą.
Zaczęło się od spółki. Co robiłyście? Dekoracje, bukiety, a może kwiaty doniczkowe? Jak prowadziłyście kwiaciarnię?
Było to tak dawno temu, że była to zwyczajna kwiaciarnia z kwiatami doniczkowymi, ceramiką, ozdobami i bukietami. Były to czasy, gdy przede wszystkim sprzedawałyśmy bukiety na sobotę. Dużo tych bukietów było, nie nadążałyśmy z pracą, tak schodziły. Ludzie kupowali kwiaty w dużych ilościach, na imieniny, śluby. Wtedy nie robiło się dużych dekoracji ślubnych, tylko wiązanki na ślub cywilny i kościelny, jedna dla panny młodej i jedna dla druhny. Jedna para kupowała więc cztery bukiety ślubne. Były takie soboty, kiedy sprzedawałyśmy takich bukietów ponad dwadzieścia. Od tego się zaczęło.
A jak to się w ogóle stało, że zostałaś florystką? Ukończyłaś jakąś szkołę albo miałaś w rodzinie kwiaciarkę?
Historia jak tysiące podobnych. Nic dziwnego i szczególnego. Wychowywałam się na wsi, moja mama mieszkała pod Kielcami. Po podstawówce chciałam iść do plastyka, ale badania lekarskie mi na to nie pozwoliły. Nie dostałam się więc na konserwację starodruków ani na snycerstwo. Chciałam zrobić wszystkim na złość, a szczególnie sobie chyba i wymyśliłam szkołę dla chłopaków, jakieś technikum mechaniczne czy budowlane. Mama odwiodła mnie od tego pomysłu i w końcu wybrałam technikum ogrodnicze. Potem znów chciałam iść na studia plastyczne, ale zawaliłam egzamin z biologii, którą w technikum zdałam bardzo dobrze. Choć rzeźba i rysunek poszły mi dobrze.
I co zrobiłaś?
Poszłam od razu do pracy, do dużej kieleckiej kwiaciarni Polflower. Prowadził ją Tadeusz Marchewka z Warszawy, pierwszy Polak, który sprowadzał jukki do Polski. Pracowałam tam trzy lata jednocześnie studiując pedagogikę opiekuńczą z terapią pedagogiczną. Wydawało mi się wtedy, że jak znajdę bogatego męża to będę mogła pracować na warsztatach terapii zajęciowej z dziećmi. Tak więc studia robiłam w zupełnie innym kierunku. Po trzech latach w Polflowerze przyszedł do mnie klient i zapytał czy poprowadziłabym dla niego kwiaciarnię. Chciał ją otworzyć dla żony. Zgodziłam się i prowadziłam ją przez trzy lata. Jeździłam na giełdę, robiłam zaopatrzenie i dostawałam za to bardzo dobre pieniądze.
Co było dalej?
Potem otworzyłam wspomnianą już kwiaciarnię ze wspólniczką i też trwało to mniej więcej trzy lata. W końcu zdecydowałam się na własną. Otworzyłam ją dokładnie w dniu, w którym skończyłam 30 lat i się zaręczyłam. Wkrótce też zaczęłam się interesować bardziej florystyką. Zaczęłam poszukiwać, bo czułam, że mogłabym robić to lepiej. Poszłam do Akademii Marioli Miklaszewskiej na “Florystę”. W grupie byłam z Tomkiem Kuczyńskim i Moniką Wilgocką, a egzamin zdawałam jeszcze będąc w ciąży z Frankiem. Potem była klasa mistrzowska, do której poszłam gdy mój Franio podrósł.
Czyli prowadzisz kwiaciarnię już 16 lat?
Tak, a w branży jestem 26 lat.
Właściwie można powiedzieć, że na ten temat wszystko już wiesz…
Skądże! Wszystko się zmienia.
To powiedz, z czego w dzisiejszych czasach żyje kwiaciarnia?
Z czego? Z niezłego kombinowania, tak na prawdę. Często ktoś kto otwiera kwiaciarnię sądzi, że to jest dobry, prosty pomysł na zrobienie pieniędzy. Że jest miło, przyjemnie i pachnąco, a robienie wystroju polega na tym, że cokolwiek się wstawi i to dobrze wygląda. Ale to nie są te czasy. Jeśli jest się samozatrudnionym, samosprzątającym, samozaopatrzeniowym i wszystko się robi samemu to… nie można zarobić pieniędzy.
To w takim razie zapytamy: jak prowadzić kwiaciarnię by zarabiać konkretne pieniądze na tym biznesie?
Nie można zarobić w pojedynkę. A jeśli chce się zatrudnić pracownika i go utrzymać, to trzeba się nastawić na jakość. Na rynku jest duża dostępność wszystkiego, a w necie możemy podglądać jak to może wyglądać. Dlatego dzisiaj ludzie nie są zainteresowani byle czym. Ludzie szukają. Więc albo mam malusieńką kwiaciarnię, którą sama sobie prowadzę na zasadzie: „sama sprzątam, nie mam czasu, jestem zmęczona”, albo otwieram firmę, mam pracowników i jest to biznes. Nastawiam się, że to nie jest dodatek, tylko z tego mam pieniądze i ma to mnie utrzymać. Z tego żyję ja, moja rodzina i nie jest to działalność charytatywna. Jest to machina, która musi działać.
Dziś floryści specjalizują się. Jedni robią tylko śluby, inni koncentrują się na pogrzebach lub rozwożeniu kwiatów z zamówień. Są też tacy którzy bazują na sieciach kwiatowych, inni łączą te wszystkie rzeczy i czekają na klienta. Co byś proponowała tym, którzy zaczynają?
Ciężko powiedzieć. Mój profesor od fizyki mawiał, że jak człowiek potrafi robić wszystko to żaden z niego fachowiec. Trzeba się specjalizować w jednej dziedzinie. My robimy dużo ślubów, większych, mniejszych. Na pewno nigdy nie wybijemy się mocno ze ślubami, bo nie jesteśmy w takich miejscach jak Kraków, Warszawa czy Poznań, gdzie ludzie szukają i ktoś może chcieć wydać większe pieniądze żeby zrobić super realizację. Taka osoba nie będzie szukać florystki z Kielc. Ale dzięki temu, że współpracujemy z agencjami ślubnymi, to mamy większe możliwości.
Co powiedzieć ludziom, którzy zaczynają?Jak prowadzić kwiaciarnię?
Nie wiem, ale wydaje mi się, że taka osoba powinna pójść najpierw na rok do kogoś popracować. Za pieniądze, za nie-pieniądze. To jest praca zazdrosna o wszystko, o każdy wolny dzień, o rodzinę. Dla kobiety jest to nieprawdopodobnie ciężka praca. Trzeba to kochać, żeby wytrzymać. Dlatego warto zobaczyć najpierw jak to wygląda, jak wyglądają Święta Bożego Narodzenia, Wszystkich Świętych, jak to jest w weekendy i wtedy, gdy wszyscy się bawią, a ty jesteś pracy. Trzeba zobaczyć jak to jest, gdy musisz być na każde zawołanie oraz zobaczyć jak ciężko oddzielić tę pracę od życia i zrobić sobie trochę swojej przestrzeni, czasu wolnego. Dopiero wtedy można podjąć decyzję.
Oczywiście musi paść pytanie o covid. W marcu większość firm została zaskoczona, również kwiaciarnie choć one nie zostały przymusowo zamknięte i mogły dalej funkcjonować. Jak prowadzić kwiaciarnię w pandemii? Jak to wpłynęło na twoją firmę?
W tym czasie jedna pracownica była na urlopie, a ja byłam w pracy z drugą panią. Postanowiłam, że będę sama przychodziła w nieokreślonym czasie, mniej więcej do południa i ogłosiłam to w social mediach. Zrobiło się cicho i spokojnie, choć wiele osób dzwoniło. Wszyscy zrozumieli tę sytuację i potrafili się do niej dostosować. Składali zamówienia wcześniej. Potem stopniowo zaczęłam wydłużać godziny, a pracownice wróciły do pracy. Ludzi chodzących po ulicy nie było, więc w większości wykonywałyśmy zamówienia składane przez telefon, a odbiór odbywał się za czerwoną tasiemką. Co zauważyłyśmy? Ludzie mieli potrzebę kwiatów. Nadal były urodziny, imieniny i rocznice, a nawet jakieś pogrzeby. Nie było dnia bez jakiegoś utargu, czasem było to 80 a czasem 200 zł.
Zobaczyłaś w tym przeszkodę czy może szansę?
Ja do tego podeszłam trochę terapeutycznie. Było mi to potrzebne, żeby mieć kontakt z ludźmi i nie siedzieć w domu. Cała ta sytuacja chyba dla wszystkich była szokiem. Z jednej strony było to ryzyko, a przecież każdy ma swój dom i rodzinę. Podjęłam jednak taką decyzję, ale nie zmuszałam dziewczyn do pracy. Pytałam, czy czują się zagrożone, czy chcą przychodzić. Ale chciały, chyba im także to było potrzebne. W święta też coś się działo. Tak na prawdę ciągle był jakiś ruch, co mnie w sumie zdziwiło, że dzieje się aż tak dużo. Był przez jakiś czas boom na sadzonki zewnętrzne, których sprzedałyśmy więcej niż każdego innego roku. Kwiaty doniczkowe też się sprzedawały.
Czy to był twoim zdaniem efekt zamkniętych marketów? Czy może wszyscy zapragnęli mieć nieco zieleni w domu?
Na pewno jedno i drugie miało znaczenie. Każdy chciał sobie w jakiś sposób poprawić humor, nie szukano ubrań czy podobnych rzeczy, ale czegoś żywego. Chyba ludzie potrzebowali zobaczyć życie w czymś. Nagle się okazało, że jesteśmy w domu i mamy więcej czasu, zauważamy, że możemy sobie urządzić mieszkanie czy balkon i coś zielonego gdzieś postawić. Wielu klientów mówiło, że nigdy nie robili balkonów, ale w tym roku sobie zrobią. Myślę też, że zaprocentowała opinia naszej kwiaciarni. Jeśli ktoś nie chce się kręcić po mieście i ma swoje sprawdzone miejsca, to podjeżdża, wchodzi, kupuje i wraca do domu. Nie ma poszukiwań. A do nas wystarczy telefon, złożenie zamówienia i odebranie go.
Masz wypracowaną pozycję na rynku. Twoja kwiaciarnia ma już pewien status w świadomości klientów. Te warunki na pewno dały ci jakieś preferencje w tym trudnym czasie. Jednak nie mogło tak być w przypadku ślubów, bo te się po prostu nie odbywały. Jak to wygląda teraz?
Ślubów robimy bardzo dużo. Od marca do listopada czasami, ale bardzo rzadko, mamy jedną lub dwie wolne soboty. Robimy duże śluby, a nasi klienci nie chcieli się ograniczać w związku z pandemią. Dlatego 80% ślubów zostało przełożonych na przyszły rok. Pojedyncze pozostały, ale jest ich bardzo niewiele. Za to pojawił się nowy gracz na rynku. Jest to „mały ślub”. Małe przyjęcie, mała uroczystość i mała aranżacja. W normalnej sytuacji z powodu braku czasu nie mogłybyśmy sobie pozwolić na tego rodzaju zlecenia, ale ponieważ mamy czas to je robimy.
Powiedz, co w ostatnim czasie zrobiło na tobie wrażenie. Jakaś sytuacja, zamówienie?
Zaczęłam cieszyć się zwykłą pracą. Wczoraj byłam tu sama i zauważyłam, że miałam ogromną radochę z kontaktu z klientem. Normalnie robimy tu wiele ciekawych rzeczy, mamy różne wyzwania, jest na prawdę fajnie. Ale czasami człowiek przychodzi do pracy z jakimś nerwem i jest nastawiony negatywnie. Teraz miałam okazję zobaczyć jak ludzie reagują na to co robimy. Cieszą się, są wdzięczni, mówią nam miłe słowa. Okazuje się, że ta praca jest zajebista!
Zauważyłaś to niedawno?
Tak. Kiedyś miałam mniejszą możliwość bycia na kwiaciarni. Teraz ktoś przychodzi, widzi mnie i mówi: “O, pani Edyto, dawno pani nie widziałem”. Oni nie wiedzą, że ja jestem tu codziennie, ale jestem za ścianą, zajęta czymś innym, a na froncie są dziewczyny. Z resztą nie ukrywam, że ja gryzę tych klientów. Nie mam cierpliwości. Wolę zrobić wszystkie zamówienia, bylebym nie musiała wychodzić do klientów. Okazało się jednak, że to jest fajne i można budować z nimi relacje. Dzisiaj była tu kobieta, która opowiadała mi o synu i jego rodzinie…
Czyli kontakt z klientem dobrze na ciebie działa?
Albo ci ludzie są jacyś inni, albo ja się zmieniłam i jestem mniej nerwowa. Chyba przystosowałam się do faktu, że są rzeczy, na które nie mamy wpływu. Można z tym walczyć albo robić swoje. Już teraz można się spodziewać, że Wszystkich Świętych czy Boże Narodzenie będą słabe, ale co ja mogę z tym zrobić? Nic, po prostu trzeba dostosować się do tej sytuacji. Ok, zrobimy mniej zleceń, ale fajniejsze rzeczy, albo będziemy mieć więcej czasu. A może zrobimy porządki w magazynie?
Czy gdybyś mogła coś zmienić w przeszłości, to co by to było? Wybrałabyś ten zawód?
Wybrałabym ten sam zawód. I tego samego męża. Zmieniłabym tylko to, że nie miałabym jednego dziecka.
Poświęciłabyś więcej czasu rodzinie?
Nie, ja się nie nadaję na klasyczna matkę. Myślę, że jestem pracoholikiem. Ale ja to lubię! Tu, w tej kwiaciarni czuję moc, tu jestem kimś, a wychodząc jestem szarą myszką. To jest moje miejsce na Ziemi. Jeśli miałabym doradzić komuś, kto zaczyna pracować w tym zawodzie, to powiedziałabym żeby poszedł w miejsce gdzie wiele się dzieje, są realizacje i rzeczywiście trzeba się przy nich narobić.
A co sądzisz o social mediach? Trzeba z nich korzystać? Jak Jak prowadzić kwiaciarnięw mediach społecznościowych?
Dzisiaj jeśli nie ma cię w social mediach to nie żyjesz. Trzeba tam być. Niestety trzeba się nastawić na to, że zapytania mogą pojawić się w każdej chwili i trzeba mieć oczy z każdej strony głowy żeby to ogarnąć. Pierwsza w nocy – pojawia się zapytanie o bukiet na jutro z dostawą. To jest dzisiaj normalne i musisz się do tego dostosować. Można się od tego odciąć, ale tak świat będzie wyglądać. Możemy walczyć i się wyróżniać swoim wizerunkiem, ale bez tego nie damy rady. Szczególnie dobrze to funkcjonowało w czasie covidu. Wystarczyło, że wstawiłam coś na Instagram i za dwie godziny miałam klientkę na tę roślinę. Na Facebooku pokazałam wianki i za chwilę zostałam poproszona, żeby je zapakować i wysłać na Śląsk. Nigdy tego wcześniej nie robiliśmy, bo nie było na to czasu! Okazuje się, że mamy jeszcze jeden kanał, z którego możemy korzystać.
A sprzedaż po sprzedaży? Czy kontaktujecie się z klientami po zakupie? Czy macie na to czas?
Jesteśmy firmą działająca od wielu lat na rynku. W pewien sposób jesteśmy firmą rodzinną, ale w takim sensie, że obsługujemy kolejne pokolenia klientów. Wczoraj na przykład klientka dziękowała za wieńce dla swojej mamy. Czasem czegoś nie dopilnujemy, wtedy kontaktujemy się z klientami. My się z naszymi klientami znamy. Nie możemy sobie pozwolić na takie coś, jak “złapanie” klienta i nie obsłużenie go na odpowiednim poziomie.
Sprzedaż po sprzedaży ma też pewien cel. Klientów wprowadza się do bazy po to, by kontaktować się z nimi i składać oferty w przyszłości. Można informować o planowanych warsztatach albo po prostu składać życzenia imieninowe. Czy takie coś robicie?
Niestety nie mam na to czasu. Oprócz prowadzenia kwiaciarni dochodzą kwestie pokazów i warsztatów w całej Polsce. Nie robię warsztatów w kwiaciarni, ale robię to w innych miejscach. Kiedyś wysyłałam życzenia, na przykład państwu młodym w pierwszą rocznicę ślubu. Wiem, że to jest ważne i byłoby to dobre, miłe, ale niestety zawsze jest coś ważniejszego do zrobienia. Maile, wyceny, faktury, social media. Do tego potrzeba więcej osób. Ja zawsze pracowałam w kwiaciarni i nigdy nie robiłam tego na zasadzie wyłącznie zarządzania. Nie wyobrażam sobie tego, jest mi dobrze z moja pracą, wkładam w nią emocje. Tu mam swoje miejsce, w którym mogę tworzyć różne cuda. Ale jestem tuż obok, za ścianą, w razie czego mogę wyjść do klienta i zrobić coś niemożliwego.
Niektórzy właściciele kwiaciarń podchodzą do tego bardziej pragmatycznie, chłodno, biznesowo. Inni są właśnie emocjonalni i po prostu rozwijają swoją pasję, to ich napędza.
Masz rację. Ja jestem bardzo emocjonalna. Może nie zarobię wielkich pieniędzy. Poza tym w Kielcach nie da się po prostu skasować, to za małe miasto. W pośpiechu wpadasz w kierat zarabiania i nie możesz dopieścić klienta. Nigdy nie robiłam niczego na szybko, a to procentuje. Jakość trzymamy, nie pozwalamy sobie na byle co. Zależy mi na dobrej opinii i na tym, żeby klienci byli zadowoleni. Zawsze mówię pracownicom, że jak ktoś tu przychodzi, to chce coś z Pokusy, a nie z jakiejś kwiaciarni.
Dostarczamy treści dla florystów, właścicieli kwiaciarń i freelancerów. Masz coś do powiedzenia o florystyce i chcesz się tym podzielić z innymi miłośnikami kwiatów? Dowiedz się jak dołączyć do grona autorów. O autorach forumkwiatowe.pl
Informujemy, iż w celu zapewnienia poprawnego i spersonalizowanego działania naszego serwisu internetowego korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies. Dalsze korzystanie z tej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, że zgadzasz się na stosowanie plików cookies. Czytaj więcej na stronie: Polityka prywatności
Ta strona korzysta z plików cookie, aby zapewnić treści dopasowane do Państwa preferencji. Wśród plików cookie są takie, które są niezbędne do działania podstawowych funkcji naszej strony internetowej. Używamy również plików cookie stron trzecich, które pomagają nam analizować i zrozumieć, w jaki sposób korzystają Państwo z tej witryny. Pliki cookie będą przechowywane w przeglądarce użytkownika tej strony tylko za jego zgodą i można nimi zarządzać stosując poniższe ustawienia.
Pliki cookie absolutnie niezbędne do prawidłowego działania strony internetowej. Te pliki cookie anonimowo zapewniają podstawowe funkcje i zabezpieczenia strony internetowej.
Cookie
Duration
Description
cookielawinfo-checbox-analytics
11 months
This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics".
cookielawinfo-checbox-functional
11 months
The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional".
cookielawinfo-checbox-others
11 months
This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other.
cookielawinfo-checkbox-advertisement
1 year
Plik cookie jest zapisujący zgodę użytkownika na pliki cookie w kategorii „Reklama”.
cookielawinfo-checkbox-necessary
11 months
This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary".
cookielawinfo-checkbox-performance
11 months
This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance".
viewed_cookie_policy
11 months
The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data.
Pozostałe pliki cookie to te, które nie zostały zaklasyfikowane do innej kategorii.
Cookie
Duration
Description
_hjAbsoluteSessionInProgress
30 minutes
Ten plik cookie służy do wykrywania pierwszej sesji odsłon użytkownika.
_hjTLDTest
session
Jest używany podczas uruchamiania skryptu Hotjar. Ma to na celu umożliwienie, by pliki cookie (w stosownych przypadkach) mogły być wykorzystywane także przez subdomeny. Po tym sprawdzeniu plik cookie jest usuwany.
Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania odwiedzającym odpowiednich reklam i kampanii marketingowych. Pliki te śledzą odwiedzających na stronach internetowych i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.
Cookie
Duration
Description
__gads
1 year 24 days
This cookie is set by Google and stored under the name dounleclick.com. This cookie is used to track how many times users see a particular advert which helps in measuring the success of the campaign and calculate the revenue generated by the campaign. These cookies can only be read from the domain that it is set on so it will not track any data while browsing through another sites.
__utmz
6 months
Plik cookie ustawiany przez Google Analytics służący do przechowywania źródła ruchu lub kampanii, przez którą odwiedzający dotarł do witryny.
fr
3 months
Plik cookie wykorzystywany w reklamach na Facebooku, stosowany do wyświetlania, pomiaru skuteczności i poprawy adekwatności reklam.Śledzi również zachowanie użytkownika w Internecie na stronach, które mają piksel Facebooka lub wtyczkę społecznościową Facebooka.
GoogleAdServingTest
session
Służy do rejestrowania, jakie reklamy zostały wyświetlone użytkownikowi.
IDE
1 year 24 days
Used by Google DoubleClick and stores information about how the user uses the website and any other advertisement before visiting the website. This is used to present users with ads that are relevant to them according to the user profile.
test_cookie
15 minutes
This cookie is set by doubleclick.net. The purpose of the cookie is to determine if the user's browser supports cookies.
VISITOR_INFO1_LIVE
5 months 27 days
This cookie is set by Youtube. Used to track the information of the embedded YouTube videos on a website.
Statystyczne pliki cookie gromadzą anonimowe informacje o tym, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję ze stroną internetową.
Cookie
Duration
Description
__utma
2 years
Służy do rozróżniania użytkowników i sesji. Plik cookie jest tworzony po uruchomieniu biblioteki javascript i nie istnieją istniejące pliki cookie __utma. Plik cookie jest aktualizowany za każdym razem, gdy dane są przesyłane do Google Analytics.
__utmb
30 minutes
The cookie is set by Google Analytics. The cookie is used to determine new sessions/visits. The cookie is created when the JavaScript library executes and there are no existing __utma cookies. The cookie is updated every time data is sent to Google Analytics.
__utmc
session
Plik cookie ustawiany przez Google Analytics i jest usuwany, gdy użytkownik zamyka przeglądarkę. Nie używane w ga.js. Ustawiony dla współdziałania z urchin.js. Historycznie ten plik cookie działał w połączeniu z plikiem cookie __utmb w celu ustalenia nowej sesji / odwiedzin użytkownika.
__utmt
10 minutes
Plik używany do działania Google Analytics "throttle request rate"
_ga
2 years
This cookie is installed by Google Analytics. The cookie is used to calculate visitor, session, campaign data and keep track of site usage for the site's analytics report. The cookies store information anonymously and assign a randomly generated number to identify unique visitors.
_gat
1 minute
This cookies is installed by Google Universal Analytics to throttle the request rate to limit the colllection of data on high traffic sites.
_gid
1 day
Plik cookie instalowany przez Google Analytics. Służy do przechowywania informacji o tym, w jaki sposób odwiedzający korzystają ze strony internetowej i pomaga w tworzeniu raportu analitycznego na temat tego, jak działa witryna. Gromadzone dane obejmują liczbę odwiedzających, źródło, z którego pochodzą, oraz odwiedzone strony w formie anonimowej.
_hjFirstSeen
30 minutes
This is set by Hotjar to identify a new user’s first session. It stores a true/false value, indicating whether this was the first time Hotjar saw this user. It is used by Recording filters to identify new user sessions.
_hjid
1 year
This cookie is set by Hotjar. This cookie is set when the customer first lands on a page with the Hotjar script. It is used to persist the random user ID, unique to that site on the browser. This ensures that behavior in subsequent visits to the same site will be attributed to the same user ID.
_hjIncludedInPageviewSample
2 minutes
Plik cookie, którego celem jest informowanie Hotjar o tym, czy odwiedzający jest objęty próbkowaniem danych określonym przez limit odsłon tej witryny.
YSC
session
This cookies is set by Youtube and is used to track the views of embedded videos.