“No floral foam” to hasło, które zyskuje coraz większą popularność wśród florystów na świecie. Na Instagramie pod tym hasztagiem znajdziemy tysiące kompozycji kwiatowych, które wykonano bez użycia gąbki florystycznej. Powstała nawet organizacja skupiająca przeciwników tego produktu: Sustainable Floristry Network, której celem jest propagowanie zrównoważonej florystyki i dbałość o naturę. Czy gąbka jest rzeczywiście taka zła?

Często można spotkać się ze stwierdzeniem, że gąbka florystyczna jest toksyczna, że to “chemia” szkodliwa dla zdrowia. W produkcji gąbki rzeczywiście wykorzystuje się substancje chemiczne niebezpieczne dla ludzi: fenol i formaldehyd. Jednak gotowy produkt – jeśli jest użytkowany w normalnych warunkach – nie jest uważany za szczególnie niebezpieczny, dlatego że toksyczne składniki występujące na etapie produkcji nie są już praktycznie obecne w gotowej gąbce (występują w bardzo niskich stężeniach). Problem z gąbką polega natomiast na czymś innym:

Gąbka florystyczna to plastik.

Gąbka niestety nie jest produktem neutralnym dla środowiska, ponieważ wykonana jest z tworzywa sztucznego – żywicy fenolowej, która jest rodzajem plastiku. A ten rozkłada się kilkaset lat. Jednak zanim to nastąpi, plastik rozpada się na małe kawałki, a następnie na jeszcze mniejsze, a gdy osiągną one rozmiar mniejszy niż 5 milimetrów, określa się je jako mikrodrobiny plastiku. W przypadku gąbki proces ten zachodzi bardzo szybko, ponieważ jest to materiał, który łatwo się kruszy. Każdy kto korzystał z gąbki widział jak wiele drobnych kawałków pozostaje po pracy z nią. Ten plastikowy pył najczęściej ląduje w koszu wymieszany z zielonymi odpadami lub jest wylewany wraz z wodą do kanalizacji. Co dalej się z nim dzieje?

Plastik może istnieć przez setki lat!

Oczyszczalnie ścieków nie są w stanie wyłapać w 100% tak małych zanieczyszczeń, dlatego trafiają one do rzek, następnie do mórz i oceanów. Natomiast to co zostaje wyłapane lub wywiezione ze śmieciami na wysypisko, to i tak ląduje ostatecznie w glebie, w której będzie zalegać setki lat albo trafi do wód gruntowych, rzek… Zapytacie jak w takim razie pozbywać się zużytej gąbki florystycznej? Zdecydowanie lepiej jest przelać wodę przez gęstą tkaninę, aby wychwycić jak najwięcej drobinek. W ten sposób ograniczymy ich przedostawanie się do systemu wodnego. Nie zmienia to jednak faktu, że ten plastikowy pył i tak pozostanie przez wiele, wiele lat w miejscu, w którym ostatecznie spoczął.

Wadą mikroplastiku jest to, że ulega on rozproszeniu w środowisku naturalnym i nie podlega biodegradacji. W środowisku wodnym to ogromny problem. Drobinki unoszące się w wodzie mogą zostać połknięte przez małe organizmy i w ten sposób dostać się do łańcucha pokarmowego zwierząt morskich. Niedawne badania wykazały, że te drobne cząstki mogą być nie tylko połykane przez organizmy wodne, ale też mogą powodować ich podrażnienie.

Badanie opublikowane w międzynarodowym czasopismem naukowym Science of the Total Environment wykazało, że drobne kawałki gąbki mogą być spożywane przez szereg zwierząt słodkowodnych i morskich. W badaniu wykorzystano zarówno mikroplastiki ze „zwykłej gąbki” wytwarzanej z tworzywa sztucznego fenolowo-formaldehydowego pochodzącego z ropy naftowej oraz mikroplastiki z „gąbki bio” wytwarzane z tego samego tworzywa, ale pochodzenia roślinnego. Oba rodzaje mikroplastików były spożywane przez wszystkie sześć badanych gatunków bezkręgowców i niektóre gatunki wykazywały reakcje stresowe w wyniku spożycia tego materiału. Badanie wykazało również, że z drobin pochodzących z obu rodzajów gąbki wypłukane zostały toksyczne związki, przy czym z gąbki “bio” uwolnionych zostało ponad dwa razy więcej związków fenolowych niż ze zwykłej gąbki.

Gąbka florystyczna w przewodzie pokarmowym skorupiaka słodkowodnego.
Fot. Charlene Trestrail

Tak na prawdę ciągle mało wiemy na temat wpływu gąbki na środowisko naturalne, ponieważ nie ma zbyt wielu badań w tym kierunku. Trudno jednak zaprzeczyć stwierdzeniu, że gąbka florystyczna przyczynia się do problemu zanieczyszczenia mórz i oceanów mikroplastikiem.

Czy mamy jakieś alternatywy?

Wydawałoby się, że rozwiązaniem jest wspomniana gąbka bio (produkt Smithers-Oasis). Jak podaje producent, jest to produkt o zwiększonej biodegradowalności, który ulega biodegradacji do 51,5% w ciągu 365 dni i do 91% w ciągu 1100 dni w biologicznie aktywnych wysypiskach. Wygląda to bardzo obiecująco, jednak… Proces ten nie jest możliwy w każdych warunkach. Sam producent informuje, że można nie mieć dostępu do odpowiedniego wysypiska w okolicy, a przedstawiona szybkość i stopień biodegradacji nie oznaczają, że produkt będzie nadal się rozkładał. Tego rodzaju gąbka jest przeznaczona do nowoczesnych wysypisk, a jej formuła została opracowana w taki sposób, aby przyciągać mikroorganizmy, które rozkładają gąbkę na metan, CO2 i materię organiczną. Niestety proces ten nie zachodzi ani w przydomowym kompostowniku, ani w środowisku wodnym.

Z alternatywą nie będzie wcale tak łatwo. Gąbka florystyczna to produkt, o niezwykłych właściwościach. Potrafi zatrzymać wodę zwiększając swoją wagę kilkadziesiąt razy. Łatwo ją formować: można ją pokroić nożem i dopasować do dowolnego naczynia. Jej wielką zaletą jest zdolność utrzymania łodyg na miejscu, dzięki czemu każda roślina pozostaje w pożądanej pozycji. Jest też tania, a więc korzystanie z niej przy każdej okazji nie stanowi problemu. Czy można chcieć więcej? Dzięki gąbce proces układania kwiatów jest prosty i szybki. Jej właściwości sprawiają, że można tworzyć bardzo pomysłowe kompozycje. Ten ponad 60-letni już wynalazek z całą pewnością wpłynął na rozwój florystycznego dizajnu w zupełnie nowych, nieoczekiwanych kierunkach. Z technicznego punktu widzenia trudno o lepszą alternatywę, a w praktyce trudno o alternatywę choćby porównywalną. Jednak sztuka tworzenia aranżacji z kwiatów istniała długo przed rokiem 1954-tym, czyli zanim Vernon Lewis Smithers wynalazł słynną gąbkę.

Jak sobie radzono zanim gąbka wkroczyła na florystyczną scenę?

Przed pojawieniem się gąbki kwiaty układano w wazonach pomagając sobie na przykład siatką z drutu albo stosując kenzan, aby utrzymać łodygi na swoim miejscu. W przypadku krótkotrwałych aranżacji można do wazonu z wodą wstawić zgięte pędy np. wierzby albo liście i potraktować je jako bazę podtrzymującą kwiaty. Można eksperymentować z fiolkami, piaskiem, słomą, a nawet plasteliną, wszystkie te materiały były kiedyś stosowane. W Polsce gąbka pojawiła się zdecydowanie później niż na Zachodzie, dlatego starsze pokolenie polskich florystów pamięta jeszcze jak robiło się podstawy z piasku, a wieńce z mchu i drutu. Kilka prostych rozwiązań przedstawiliśmy w tekstach o florystyce bez gąbki tutaj i tutaj.

Na szczęście producenci gąbki zdają sobie sprawę z problemu i poszukują nowych rozwiązań – jak wspomniany Smithers-Oasis. Na rynku pojawiły się już całkowicie biodegradowalne produkty, jak na przykład gąbka kwiatowa holenderskiej firmy Agra Wool, która wydaje się być pierwszym produktem, który można określić jako bardziej zrównoważoną alternatywę dla tradycyjnej gąbki, biorąc pod uwagę surowce i utylizację. Jak na razie nie jest ona dostępna na polskim rynku i nie wiemy czy dorównuje swoimi właściwościami gąbce, do której przywykliśmy.

Na zdjęciu powyżej gąbka firmy Agra Wool – Natural Floral Foam.

Na zdjęciach poniżej: kompozycje wykonane bez użycia gąbki.

Podsumowując: klasyczna gąbka florystyczna przyczynia się do problemu zanieczyszczenia mikroplastikiem, a sprawę pogarsza fakt, że jest to produkt jednorazowego użytku, który z założenia powinien zostać wyeliminowany z użycia. Więcej o tym w jaki sposób można sobie radzić bez gąbki oraz o alternatywnych produktach napiszemy już wkrótce. Tymczasem zachęcamy Was do poszukiwania nowych, bardziej zrównoważonych technik układania kwiatów. Jesteśmy przekonani, że to utrudnienie wyzwoli Waszą kreatywność i doprowadzi do powstania wielu fenomenalnych kompozycji, jakich Świat jeszcze nie widział!


Źródło:

https://flowersmagazine.com.au/2019/11/27/floral-foam/
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0048969719358218
https://www.oasisfloral.co.uk/oasis-bio-floral-foam-maxlife-brick-10-01023

O autorze

Julia Błaszczyk

Wydawca portalu ForumKwiatowe.pl. Absolwentka Szkoły Trenerów Zarządzania MATRIK oraz Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.