Będąc w Sztokholmie, w dzielnicy Hornstull, możecie znaleźć mały sklep z dziwnymi kwiatami i roślinami. Oferowany tutaj asortyment różni się zdecydowanie od tego co można zobaczyć w tradycyjnej kwiaciarni. Zamiast kwiatów ciętych czy doniczkowych można tu kupić sadzonki roślin rosnących na obrzeżach Sztokholmu – w szklanych kolbach, fiolkach czy menzurkach. Asortyment jest oczywiście uzależniony od pory roku. Są to min. drobne gałęzie dębów, krzewy borówki, ekstrawaganckie paprocie czy suszone liście i rośliny zawieszone pod sufitem. Znajdziemy też kolaże z prasowanych elementów roślinnych, gałęzie z delikatnymi pąkami a ostatnio też sadzonki, min. konwalii. Wszystkie rośliny są z naturalnych upraw, bez pestycydów i chemii. Zobaczcie sami, a przekonacie się jak może wygladać tulipan bez tzw. “handlowego dożywiania”.
Właścicielki tej eko-kwiaciarni pragnęły – i udało im się to – stworzyć wyjątkowy klimat. Klimat, który natychmiast przywoła wchodzącym klientom wspomnienie spaceru po lesie czy ogrodzie. Właścicielki znalazły niszę na rynku kwiatów i zaczynają zdobywać coraz większą rzeszę klientów – wielbicieli natury i eko-kwiatów. Czy taki sklep z kwiatami w Polsce miałby już rację bytu? Czy znaleźliby się klienci gotowi zapłacić za odrobinę natury, jakby wyjętej z ich wakacyjnych wspomnień? Pewnie czas to pokaże…
Zdjęcia: