Fotoreportaż z mojej kwiaciarni

09/04/2012

O tym, że fotografia we florystyce wykorzystywana jest do wielu celów pisałam już w swoim pierwszym artykule. Poruszyliśmy wtedy m.in. temat portfolio, strony internetowej, broszur, konkursów itp. itd. Ale jest jeszcze jeden rodzaj zdjęć wykorzystywanych we florystyce, o którym do tej pory nie wspominałam – a mianowicie fotografowanie nie pojedynczych prac, ale całości naszej kwiaciarni. Za przykłady posłuży nam znane już stałym czytelnikom Forum portfolio zdjęć z warszawskich Barw Natury, które zilustruje wykorzystanie opisanych przeze mnie zasad i wskazówek w praktyce.
Może zabrzmi to nieco poważnie i “ekonomicznie,” ale potrzeba tego rodzaju zdjęć wykształciła się wraz z rozwojem rynku florystycznego w Polsce. Konkurencja rośnie, a wraz z nią zapotrzebowanie na promocję naszego biznesu – jedną z ciekawszych możliwości jest tu artykuł promujący naszą kwiaciarnię, zamieszczony w jednym z polskich branżowych czasopism, lokalnej gazecie lub na stronach portali internetowych – takich jak nasze ForumKwiatowe.pl. Myślę że każdy z Was natrafił już na tego typu publikacje – pojawia się ich coraz więcej. Dodatkowo, zdjęcia wnętrza kwiaciarni są doskonałym uzupełnieniem sekcji “O nas” na naszej stronie internetowej, a fotografie sezonowo czy okazjonalnie udekorowanego wnętrza są idealnym materiałem do sekcji z nowościami czy na bloga. Dlatego w tym artykule z serii “Florysta za obiektywem” dowiecie się, jak przygotować zdjęciowe portfolio Waszej kwiaciarni.

Ogół + szczegół = całość

Zacznijmy od podstawowego pytania, czyli od zastanowienia się nad tym, co powinno się znaleźć w tego typu “fotoreportażu”. Moim zdaniem jego głównym zadaniem jest oddać charakter i indywidualną atmosferę naszej kwiaciarni, które najlepiej zilustrujemy pokazując zarówno większe fragmenty wnętrza, jak i trochę typowych dla niego szczegółów. Z reguły doradzam by w ostatecznej wersji portfolio znalazło się 7-10 zdjęć. Ich liczba zależy oczywiście od tego, do czego potrzebny jest nam ten fotoreportaż, ale 7-10 kadrów w większości wypadków wystarczy by oddać atmosferę naszej kwiaciarni.
Kilka z tych zdjęć będzie przedstawiać wnętrze kwiaciarni, a więc np. widok na główną ladę i znajdującą się w jej pobliżu ofertę, widok z perspektywy wchodzącego klienta – i odwrotny, zdjęcia wykonane z kątów pomieszczenia. Natomiast pozostałe zdjęcia powinny skupić się na szczegółach, czyli mniejszych elementach które według nas są tym, co tworzy unikatową atmosferę naszego sklepu i czym chcemy się pochwalić. Może to być zastawiona ozdobna półeczka z nietypowymi roślinami w doniczkach, seria oryginalnych kompozycji w naczyniach wystawiona na ladzie, ciekawa aranżacja na parapecie itp. Jeśli kwiaciarnia ma dużą przestrzeń, możemy zrobić więcej zdjęć wnętrza – z różnych stron i perspektyw; jeśli powierzchnia jest mała, wystarczy pokazać je na 2-3 zdjęciach i skupić się na ciekawych szczegółach.

Nie możemy również zapomnieć, że oprócz wnętrza nasza kwiaciarnia posiada również swoją stronę zewnętrzną, a więc wejście i okno wystawowe od ulicy. Wiele razy słyszałam już pytanie czy warto umieścić w portfolio zdjęcie kwiaciarni z zewnątrz, jeśli nie jest ono zbyt atrakcyjne. Rzeczywiście, jest to pewien dylemat – chcemy by czytający artykuł rozpoznali naszą kwiaciarnią już z zewnątrz, ale czasami, nawet i z przyczyn od nas niezależnych, front sklepu po prostu nie wygląda ciekawie na zdjęciu. Moja rada jest tu taka – jeśli potrafimy go atrakcyjnie sfotografować, jedno tego typu zdjęcie powinno się jak najbardziej znaleźć w portfolio, i to najlepiej by na zdjęciu był również widoczny nasz szyld z nazwą. Jeśli nie – zrezygnujmy z tego ujęcia, za to podkreślmy w tekście naszą nazwę i adres. Portfolio jest tu przecież narzędziem promocji, i jako takie powinno podkreślać i prezentować mocne strony naszego biznesu.

Nasza kwiaciarnia w roli modelki – jak ją przygotować?

Tak jak każda modelka przygotowywana jest starannie do sesji fotograficznej, tak i naszej kwiaciarni powinniśmy poświęcić trochę czasu by przygotować ją do tego zadania. Chcemy przecież pokazać ją z jak najlepszej strony, a to wymaga świadomej kontroli nad tym, co uwiecznimy na matrycy naszego aparatu. Oto kilka wskazówek:
1) w kadrze nie powinien znaleźć się żaden bałagan – liście i łodyżki leżące na podłodze, rozrzucone narzędzia, brudne wazony, rozsypana ziemia itp. Na zdjęciu będą się one rzucać w oczy jeszcze bardziej niż w rzeczywistości.

2) wybierzmy odpowiedni moment na naszą sesję – kiedy nie ma klientów, kiedy światło jest optymalne (o tym za chwilę) i kiedy mamy coś ciekawego do pokazania. Lepiej więc fotografować w dzień kiedy na sklepie mamy sporo towaru, tak by nasza oferta na zdjęciu nie wyglądała ubogo. Jeśli zdecydujemy się na fotografowanie bożonarodzeniowego czy wielkanocnego wystroju wnętrza otrzymamy z pewnością zdjęcia ciekawe, ale mało uniwersalne, nie nadające się do prezentowania naszej kwiaciarni przez cały rok.

3) zadbajmy by w kadrze nie znalazły się: stojąca w tle miotła, kosz/worki na śmieci, rozsypana naturalna rafia, kubki po kawie, towar zawinięty w papier, plastikowe wiadra, otwarte drzwi na zaplecze czy do łazienki itp. itd.

Zawalczmy ze słabym oświetleniem

Ze strony technicznej podstawowym problemem przy fotografowaniu kwiaciarni jest brak światła. Oczywiście w każdej kwiaciarni są lampy a przez okna wpada światło dzienne, ale i tak wiele z naszych aparatów uzna wnętrze za zbyt ciemne do wykonania zdjęcia bez lampy błyskowej. I tu tak samo jak w przypadku fotografowania pojedynczych prac florystycznych, bardzo energicznie i stanowczo odradzam Wam fotografowanie z lampą błyskową wbudowaną w aparat – postarzy ona kwiaty o kilka tygodni, a kadr będzie nierówno doświetlony. Jak sobie z tym poradzić? Ja w takich przypadkach zawsze sięgam po statyw – lub ewentualnie zastępuję go czymś, na czym mogę oprzeć aparat – krzesłem z wysokim oparciem, drabinką itp.

Kiedy nasz aparat ma już oparcie, możemy zadać mu zrobienie zdjęcia przy długim czasie ekspozycji (naświetlania), przez co do obiektywu wpada więcej światła i zdjęcie jest jaśniejsze. Dlaczego statyw? Dlatego, że praktycznie nikt nie jest w stanie nie poruszyć aparatem przy robieniu zdjęcia o długim czasie naświetlania, nasze ręce niezależnie od nas wykonują niewielkie ruchy, przez które zdjęcia tracą ostrość. Większość dostępnych dzisiaj na rynku aparatów ma co prawda wbudowaną dodatkową stabilizację obrazu, dzięki której możemy zrobić “z ręki” zdjęcie przy czasie 1/20 czy nawet 1/15 sekundy. Ale do sfotografowania niezbyt jasnego wnętrza możemy potrzebować 1/2 sekundy i więcej, a więc bez “podpory” się nie obejdzie.

Kiedy nasz aparat ma już oparcie, możemy zadać mu zrobienie zdjęcia przy długim czasie ekspozycji (naświetlania), przez co do obiektywu wpada więcej światła i zdjęcie jest jaśniejsze. Dlaczego statyw? Dlatego, że praktycznie nikt nie jest w stanie nie poruszyć aparatem przy robieniu zdjęcia o długim czasie naświetlania, nasze ręce niezależnie od nas wykonują niewielkie ruchy, przez które zdjęcia tracą ostrość. Większość dostępnych dzisiaj na rynku aparatów ma co prawda wbudowaną dodatkową stabilizację obrazu, dzięki której możemy zrobić “z ręki” zdjęcie przy czasie 1/20 czy nawet 1/15 sekundy. Ale do sfotografowania niezbyt jasnego wnętrza możemy potrzebować 1/2 sekundy i więcej, a więc bez “podpory” się nie obejdzie.

Jak nastawić długi czas naświetlania? W większości aparatów możemy to zrobić poprzez ustawienie pokrętła z programami (jest to z reguły główne pokrętło z funkcjami takimi jak Auto, P – czyli program, A – czyli priorytet przesłony, S lub Tv – priorytet ekspozycji, M – ustawienia ręczne itp., często umieszczane obok spustu). Wybieramy opcję S/Tv i ustawiamy czas np. na 1/4 sekundy; robimy zdjęcie i oceniamy; jeśli jest dalej ciemne, zwiększamy czas – np. do 1/2 sekundy, jeśli za jasne – skracamy. Zdarzało mi się już robić tego typu zdjęcia przy czasach 2-3 sekundy – wyjdą ostre, pod warunkiem że nie ruszymy ani aparatem, ani też żaden element fotografowanego motywu się w tym czasie nie poruszy. Przy długich czasach naświetlania unikajmy też bezpośredniego fotografowania źródeł światła – czyli lamp z zapalonymi żarówkami – ponieważ na zdjęciu wyjdą jako białawe, prześwietlone plamy.

Czy zawsze musimy stosować długie czasy naświetlania? Oczywiście nie, to tylko jedno z rozwiązań problemu kiepskiego oświetlenia. Jeśli np. do naszej kwiaciarni w ciągu dnia wpada dużo światła przez okna wystawowe, wykorzystajmy to – światło naturalne będzie tu naszym sprzymierzeńcem. Ale tak jak przy fotografowaniu prac – unikajmy bezpośredniego, ostrego światła słonecznego, które nierówno oświetli nasze zdjęcie, wybierzmy raczej słoneczny dzień z lekkimi chmurkami, za którymi chowa się słońce, dając nam światło rozproszone.

Kreatywne upiększanie

W wielu moich artykułach namawiam Was do wykorzystania Waszej kreatywności przy fotografowaniu. Wbrew powszechnej opinii istota kreatywnego fotografowania nie leży tylko w znalezieniu atrakcyjnego motywu do uwiecznienia ale w ciekawym, oryginalnym przedstawieniu na zdjęciu tego, co fotografujemy, chociażby była to rzecz banalna i mało ciekawa. Kwiaciarnie są oczywiście już same w sobie ciekawym i ozdobnym motywem do fotografii, ale i tu możemy się posłużyć odrobiną kreatywności by uatrakcyjnić nasze portfolio. Oto kilka pomysłów:

1) Najprostsza technika, od lat stosowana przez fotografów w celu uatrakcyjnienia kadru, to zmiana perspektywy – fotografowanie “z góry” lub “z dołu.” W praktyce będzie to oznaczać, że zrobimy zdjęcie kucając lub wchodząc na drabinę czy taboret – zwłaszcza ten drugi pomysł daje ciekawe efekty przy fotografowaniu kwiaciarni.

2) Efekt rozmazanego tła – fotografowanie z małą głębią ostrości, o której już wielokrotnie pisałam, tak by motyw główny był ostry, natomiast elementy widziane w tle były lekko rozmazane.

3) Wykorzystanie punktowego oświetlenia – motyw główny jest dobrze oświetlony, natomiast pozostałe elementy ukryte są częściowo w półmroku.

4) Zdjęcie “florysta w akcji” – zdjęcie, na którym widać jak pracujemy z kwiatami, np. układamy bukiet, pracujemy nad kryzą do ślubnej wiązanki czy dużą kompozycją w naczyniu. Dla potencjalnego klienta takie wejrzenie za kulisy naszego fachu będzie bardzo ciekawe, a także nada naszej kwiaciarni ludzkiego wyrazu – przestanie być ona anonimowa.

Po tak wyczerpującym omówieniu tematu pozostaje mi tylko życzyć Wam powodzenia w tworzeniu fotoreportażu ze swojej kwiaciarni – mam nadzieję że efekty Waszej pracy będę mogła już niedługo zobaczyć także na Forum Kwiatowym :-) A w międzyczasie tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej o fotografii dla florystów, zapraszam na mojego bloga FotoFlorystyka: Florysta za obiektywem – http://fotoflorystyka.weebly.com.

Zdjęcia wykonane zostały w Barwach Natury, Studio Florystycznym Małgorzaty Karolak przy Alejach Niepodległości 118 w Warszawie.

O autorze

Agnieszka Zakrzewska

mistrz florystyki, fotograf, reporterka, specjalista ds. komunikacji wizualnej oraz magister stosunków międzynarodowych. Zarówno z pasji, wykształcenia jak i zawodu od ponad dekady związana z fotografią. fotoflorystyka.weebly.com