Passiflora incarnata – gatunek rośliny z rodziny Passifloraceae. Występuje w tropikalnych lasach obydwu Ameryk. U nas jest uprawiana jako roślina ozdobna. Niestety nie zimująca w gruncie lub w wyjątkowych sytuacjach, czyli w ciepłe zimy, po okryciu. Należy każdorazowo przechowywać ją w pomieszczeniu gdzie minimalna temperatura to 2- 5 st. C. i oczywiście zimą ograniczyć podlewanie.
Passiflorę wielokrotnie traktuję jak roślinę jednoroczną. Kupuję młode sadzonki i sadzę do gruntu. Pozostawiam na zimę, wiosną sadzę nowe. Ostatnio jeszcze używaliśmy jej pod koniec listopada, rośnie więc świetnie i znosi chłodne noce.
W naturze jest pnączem teoretycznie wieloletnim, tworzącym gęste pędy dorastające do 10 metrów długości. Wspina się dzięki wąsom czepnym wyrastającym z kątów liści. Kwiaty ma lekko pachnące od białych po fioletowe, o szerokości 7-9 cm. Mają charakterystyczną, typową dla męczennicy budowę. Wyrastają pojedynczo w kątach liści i otoczone są od dołu 3-listkową okrywą. Mają krążkowate, silnie rozwinięte dno kwiatowe, 5-działkowy kielich, 5-płatkową koronę i złożony z trzech okółków przykoronek. Najbardziej zewnętrzny z tych okółków ma postać kolorowych nitek, wewnętrzny zaś przylega do androgyneforu, na szczycie którego znajduje się pięć pręcików otaczających jeden słupek z trójdzielnym znamieniem. Od budowy kwiatu pochodzi polska nazwa Męczennica, ponieważ odnajdujemy w niej symbole Ukrzyżowania Pańskiego: trójdzielny słupek przypominający gwoździe i przykoronek symbolizujący koronę cierniową.
Passiflora jest rośliną leczniczą, ma działanie uspokajające. W doświadczeniach przeprowadzanych na zwierzętach stwierdzono, że męczennica neutralizuje pobudzający wpływ amfetaminy, stąd stosowanie jej w leczeniu narkomanii i alkoholizmu. Najczęściej stosowana jest w stanach pobudzenia nerwowego czy w zaburzeniach czynności serca wywołanych bodźcami emocjonalnymi.
Florystycznie jest genialna do wijącego ruchu na wieńcu oraz w okrągłych kompozycjach… nawet z kapustą.
foto Przemysław Tomczyk