III edycja Festiwalu Róż w Dobrej Szczecińskiej nie mogła odbyć się bez znaczącego udziału szczecińskiej florystyki. Mira Kwaśniewska, Alina Sendłak (Rękodzielnia Dmuchawce), Maja Felińska (Pracownia Otwarta) i ja, z całą moją kwiaciarnianą ekipą pracowni “Pod żółtą różą” pokazałyśmy, że florystyka stanowić może doskonały pretekst do zabawy.
Naszym zamiarem było działanie interaktywne. Każda z nas zaprojektowała i “uszyła” suknię z kwiatów osadzoną na metalowym stelażu. Rośliny doniczkowe, kwiaty w gąbce, kreszowanie i klejenie – pomysły na zrealizowanie swoich kreacji miałyśmy bardzo różne. Poza tym były one wykonane w taki sposób, by można było za nimi stanąć i zrobić sobie zdjęcie. I o dziwo! Nie tylko panie ubierały się w nasze suknie. Robili to także panowie, chociaż i dla nich przewidziałyśmy kwiatowe atrakcje. Aranżacja stołu, która stanowiła drugą część naszej kwiatowej ekspozycji stwarzała bogate możliwości inscenizacyjne. Fotografowaniu się nie było końca. Wszyscy dobrze się bawili, a florystyka była dla tej zabawy pięknym tłem.
W czasie festiwalu odbywały się także warsztaty florystyczne. Dekorowanie kapeluszy, wianki, florystyczna biżuteria, kwietne opaski, a dla panów ozdoby do butonierek. Kolejka, jaka ustawiała się do naszych warsztatowych stołów, najlepiej świadczyła o zainteresowaniu i chęci do pracy z kwiatami.
Ja miałam po raz pierwszy okazję zmierzyć się z ambitnym zadaniem dekoracji sceny. Jako że impreza odwołuje się do klimatu końca XIX wieku, stąd zaprojektowałam ją w takiej właśnie stylistyce. Miała przywodzić na myśli mały, kuglarski teatrzyk, słodką bombonierkę, ale jednocześnie chciałam by była elegancka i bardzo kwiatowa. Chyba się udało 🙂
I na koniec – Korowód Królowej Kwiatów – przedsięwzięcie dla którego stworzyłam projekt, a zrealizowałam go przy współudziale Aliny Sendłak. Warsztaty, jakie przed festiwalem zaplanowałyśmy w szkołach gminy Dobra zaowocowały całym zestawem korowodowych gadżetów: były to parasolki, wachlarze, berła, tarcze i kapelusze. Z konieczności posiłkować musiałyśmy się materiałem sztucznym i techniką decoupage’u, gdyż trzeba je było wykonać dużo wcześniej. Efekt jednak, ponieważ trzymałyśmy się ściśle określonej konwencji był zachwycający – tak orzekli festiwalowi goście…
Korowód Królowej Kwiatów
Na koniec pozostało tylko wykonanie kwiatowej korony dla królowej oraz królewskiej tarczy. Użyłam santini i storczyków, wiec były one niezniszczalne. 🙂 Podczas prowadzenia korowodu, (bo byłam w dodatku konferansjerem) udało mi się skłonić wszystkich zebranych do radosnego skandowania hasła: VIVAT KWIATY, które podjęte przez panią wójt gminy Dobra Teresę Derę stało się hasłem przewodnim festiwalu.
Aspekt kwiatowy dopracowałyśmy w najdrobniejszych szczegółach, bo zadbałyśmy nawet o to, by na stołach przy których goście posilali się zwyczajową kiełbaską znalazły się udekorowane koronką słoiczki z kwiatkami.
Wydaje mi się, ze naszym udziałem w festiwalu dałyśmy dowód na to, ze florystyka może być “żywa”, że może wciągać widza w interakcje, a nie tylko stanowić element estetycznej kontemplacji. Udało nam się wciągnąć gości festiwalu w zaczarowany świat kwiatów i mam nadzieję, że oczarował ich na tyle, że już zawsze bądą chcieli do niego wracać.
Monika Dłużyk-Marciniak
Kwiaciarnia “Pod żołtą różą”
Monika Dłużyk -Marciniak jako konferansjerka.
Alina Sendłak, Mira Kwaśniewska, Maja Felińska