“i żyli długo i szczęśliwie” to kolejny z pokazów, jaki ostatnio mogliśmy zobaczyć w Polsce. Tym razem gospodarzem była Śląska Giełda Kwiatowa w Tychach. Na pokaz zaproszenia przyjęli: Johann Obendrauf z Austrii, Małgorzata Ziemiecka-Wardęga, a także Ewelina Sirek, Małgorzata Partyka oraz Tomasz Paszczyński.
Przybyli na imprezę goście mogli zobaczyć ponad 50 bardzo zróżnicowanych prac: bukietów ślubnych, biżuterii roślinnej, kompozycji na stół, dekoracji na samochód oraz bukietów do wręczenia.
Oglądając prezentowane prace zawsze nasuwa się pytanie, czy było warto być na tym pokazie?
Moim zdaniem tak. Było sporo prac tzw. sprzedażowych, ciekawych zestawień materiałowych i to co mnie najbardziej ujęło – połączenia kolorystyczne widoczne w pracach Johanna.
Bacznie przyglądałam się temu jak pracował Johann Obendrauf. Jako gość zagraniczny, miał znacznie trudniej z trafieniem ze swoimi propozycjami w potrzeby polskich właścicieli kwiaciarni i pracowni florystycznych. Myślę jednak, że mu się to świetnie udało.
Przyglądnijmy się zatem jego pracom.
Bukiet spokojny kolorystycznie, lecz niepozbawiony interesujących połączeń. Szary kalocefalus, szaro-zielony rypsalis i ciemiernik został zestawiony z brzoskwiniowo-różowymi cymbidiami i falenopsisami oraz żółtą frezją. A to wszystko na konstrukcji wykonanej z surowego powykręcanego drutu.
W bukiecie wykonanym na gotowej formie z gąbki moją uwagę zwróciło nieoczywiste rozmieszczenie kolorów. Johann rozpoczął od zbudowania jaśniejszego punktu po jednej ze stron serca, a następnie dokładając coraz ciemniejsze kwiaty przeszedł na drugą stronę formy, nie tracą przy tym balansu oraz nie zatracając kształtu.
Kolejny bukiet ślubny zainteresował mnie swoimi kolorami. Kwiaty dobrane zostały w jednej tonacji. To zestawienie lekko zgaszonych barw z mocniej nasyconymi, a także jasnych z ciemnymi stworzyło wg mnie piękne połączenie. Myślę, że dodatkowym atutem bukietu było użycie dużej różnorodności materiału roślinnego, ogrodowych aksamitek, dalii i liści żurawek, doniczkowej azali, grubosza, kalanchoe, falenopsisa oraz ciętego cymbidium i cantedeski.
Widzimy tutaj jak wykorzystanie naturalnych wiórów oraz kilku tych samych roślin połączyło bukiet ślubny z następną pracą – kompozycją ze świecami na stół. Dołączenie do zestawienia kolorystycznego niebieskawej werbeny, różowej eustomy i krwistoczerwonej pelargonii nadało jej jednak zupełnie indywidualny charakter. Myślę, że warto zwrócić uwagę tutaj także na podwójną funkcje wiór, które zarówno maskują, jak i dodają walor estetyczny oraz canholderów owiniętych kawałkiem filcu (funkcja mocująca oraz dekoracyjna).
Na koniec jeszcze jedna z prac:
Wełniane dodatki (filc, włóczka) pojawiły się w wielu pracach Johanna. Mnie jednak najbardziej zainteresował bukiet ślubny wykonany na styropianowym kółku owiniętym włóczką, z którego zostały spuszczone różnokolorowe miękkie sznury. Rustykalnego charakteru tej nietypowej formie dodały również zasuszone zdrewniałe pędy, które Austriak przyniósł z krótkiego spaceru wokół giełdy. Użyte kwiaty – ogrodowe hortensje, hiacynty i begonie oraz bardziej egzotyczne falenopsisy i gloriozy – ożywiły cały bukiet.
Podsumowując: warto cały czas się uczyć podglądając i transponując pomysły mistrzów na nasze potrzeby. Ich przemyślane prace inspirują, kreują trendy, podpowiadają rozwiązania. To był dla mnie świetnie spędzony czas. Dziękuję organizatorom za zaproszenie.