Prowadząc własny biznes większość z nas chciałaby robić wszystko idealnie: świadczyć najwyższej jakości usługi w pełnym zakresie i nie ustępować konkurencji na żadnym polu. Ale dążenie do perfekcji to duże wyzwanie. Wymaga od nas dużego zaangażowania, energii i często wiąże się z wyższymi kosztami. Czasami jednak zadajemy sobie pytanie: czy to wszystko ma sens? Czy tak ma wyglądać nasza praca? Moim zdaniem niekoniecznie…
Scyzoryk: wielofunkcyjny czy bezużyteczny ?
Świadome odpuszczanie
Chciałbym zdradzić wam pewien “sekret”, który z powodzeniem stosują zyskowne firmy. Polega on na świadomym odpuszczaniu sobie pewnych działań w firmie. Nie przeczytacie o nim w żadnym podręczniku, a tak przecież postępują najwięksi gracze na rynku! Mówiąc “odpuść sobie” nie namawiam do lenistwa, ale do myślenia strategicznego. Polega ono na świadomym i przemyślanym wyborze działań, które mają określony sens i cel.
Trzeba skoncentrować się na tych działaniach i usługach, które mają największe znaczenie dla waszych klientów i są jednocześnie tymi, które potraficie robić dobrze.
To ważne, zwłaszcza w małym biznesie. Nie jesteśmy w stanie zrobić wszystkiego idealnie: prędzej czy później braknie nam wiedzy, sił lub środków. Dlatego czasem lepiej zrezygnować z tych działań, które mają mniejsze znaczenie dla waszego klienta. Trzeba też znaleźć w sobie odwagę, aby pewne rzeczy robić po prostu słabiej 🙂
Cały pomysł polega na tym, aby słabość w jednej dziedzinie waszych działań przekuć w doskonałość w innej.
Róbmy to lepiej
Pomyślcie teraz na czym moglibyście się skupić, w czym wasza firma jest najlepsza? Poszukajcie tej części waszej oferty, dzięki której wyrośniecie ponad swoją konkurencję. Klienci z pewnością to zauważą i docenią, a takie działanie da wam szansę na finansowy sukces.
Na czym polega myślenie strategiczne – zobaczcie na przykładzie wielkiej międzynarodowej korporacji.
Znana wszystkim sieć McDonald nie zatrudnia w swoich restauracjach kucharzy, nie podaje nam talerzy czy sztućców, a posiłki każe nam jeść rękami. Tymczasem inni restauratorzy zatrudniają najlepszych kucharzy płacąc im konkretne pensje, mają kelnerów, a posiłki podają na prawdziwej zastawie. A McDonald zaoszczędza miliony zatrudniając jako “kucharzy” studentów.
Powiecie, że McDonald to nie jest restauracja? Reklamuje się wprawdzie jako “restauracja inna niż wszystkie”, ale owszem, wiadomo, że jest to fast food. Z drugiej strony taki koncern jak McDonald mógłby podnieść swój standard, ale tego nie robi. Dlaczego? Dlatego, że nie na tym polega misja i strategia tej firmy. McDonald urósł dzięki temu, że potrafił szybko i smacznie nakarmić swoich klientów – i tak pozostało. Wydaje się to oczywiste, ale spróbujcie sobie wyobrazić, co wy byście zrobili dysponując dużym budżetem i w jakim kierunku poprowadzilibyście firmę – może zapragnęlibyście by wyszła ponad poziom fast foodu i stała się prawdziwą restauracją…?
Mc Donald jak zauważyliście w niektórych kwestiach potrafił odpuścić, a zaoszczędzone pieniądze przeznacza na reklamę, widoczność marki i najlepsze lokalizacje. Jest praktycznie wszędzie, na głównych ulicach miast, w galeriach czy przy węzłach komunikacyjnych, a jego marka jest rozpoznawalna globalnie.
Jak widać odpuszczenie sobie w wydawałoby się kluczowych dla gastronomii sprawach, a postawienie na inne mocne atuty dało efekty.
Czy rozumiecie już na co chciałem zwrócić waszą uwagę? Jeżeli ktoś jeszcze tego nie zrobił, niech zastanowi się teraz: jakie są jego mocne strony i na czym zbuduje swoją biznesową pozycję.