Jakiś czas temu, postanowiliśmy udać się na Zamek Czocha, na południu Polski, by sprawdzić czy w starych murach straszy! Zamek ten ma bardzo bogatą historię, o której długo by tu opowiadać. Dziś jest miejscem chętnie odwiedzanym przez turystów. Funkcjonuje w nim hotel, odbywają się różne imprezy masowe, nagrywane są filmy i teledyski.

Od kilku miesięcy planowaliśmy duże przedsięwzięcie jakim jest ślub na tymże zamku, więc połączyliśmy przyjemne z pożytecznym. Dużym zaszczytem była możliwość wykonania realizacji w takim miejscu.

kwiaty na ślub i wesele

kwiaty na ślub i wesele

kwiaty na ślub i wesele

kwiaty na ślub i wesele

Przygotowania trwały dość długo. Najtrudniejsza w zleceniach tego typu, kiedy pracuje się na “obcym” terenie, z dala od domu i firmy, jest logistyka. Trzeba ogarnąć temat zakupu i transportu roślin tak, by wszystko poszło zgodnie z planem.

Realizację połączyliśmy z warsztatami live, podczas których nasze kursantki uczyły się przygotowywania kompozycji ślubnych pod presją czasu i w trudnych warunkach. To była dla nich prawdziwa szkoła na “żywo”.

Zamek Czocha jest trudnym miejscem na realizację takiego ślubu. Są ciemne pomieszczenia, sporo jest schodów, które w połączeniu z ciężkimi kompozycjami potrafią wycisnąć z człowieka konkretną ilość kalorii (siłownia zaliczona!). Takie miejsce wymaga dużej pokory, szacunku i cierpliwości. Należy przemyśleć wszelkie aranżacje tak, by doskonale współgrały z wnętrzem. Nie można przesadzić w żadną stronę.

Praca była ciężka, ale efekt wart był każdego trudu i wszystko wyszło pięknie. Młodzi zadowoleni, kursantki również. Jak oni się cieszą to i my się cieszymy!

kwiaty na ślub i wesele

kwiaty na ślub i wesele

kwiaty na ślub i wesele

kwiaty na ślub i wesele

kwiaty na ślub i wesele

kwiaty na ślub i wesele

kwiaty na ślub i wesele

kwiaty na ślub i wesele

kwiaty na ślub i wesele

kwiaty na ślub i wesele

kwiaty na ślub i wesele

O autorze

Katarzyna Greta Grondkowska

Dyplomowana Mistrzyni Florystyki, właścicielka szkoły florystycznej Gretaflowers. Od wielu lat działam na rynku polskim szkoląc kolejne pokolenia. Na swojej ścieżce rozwoju florystycznego czerpałam z doświadczeń i mądrości moich nauczycieli. Andreas Faber, Gregor Lersch, Robert Miłkowski, Mariola Miklaszewska, Doreen Sider to moi przewodnicy w drodze do miejsca, w którym aktualnie jestem. Gretaflowers Szkoła Florystyczna to nie tylko szkoła, nie tylko kursy, nie tylko miejsce zdobywania wiedzy, ale także spotkanie z człowiekiem, wymiana doświadczeń, dzielenie się rozwiązaniami.