Każdego roku, wiele mam, zastanawia się w czym najpiękniej będzie wyglądała ich królewna w dniu jej pierwszej komunii. Szalony czas na prześciganie się w tym, jaką sukienkę kupić jest raczej za nami. Teraz wszędzie panuje spójność w postaci białych alb zarówno dla dziewczynek jak i chłopców. Jednak każda mama chce, by jej córka wyglądała wyjątkowo i może to uczynić za pomocą wianka komunijnego. Jaki wianek komunijny wybrać, by królewna wyglądała bajkowo w tak wyjątkowym dla niej dniu?

Nasza propozycja to wianek komunijny z suszu. Dlaczego? Jest to forma wianka kwiatowego, która przetrwa upały i wyróżni się wśród wielu innych. Susz stał się bardzo modny choćby ze względu na jego trwałość właśnie.

Jak wykonać takie wianek komunijny z suszu?

Jakich materiałów potrzebujemy:

  • Drucik srebrny
  • Taśma maskująca
  • Drut zielony 0,8 lub 0,9
  • Sznurek jutowy
  • wrzosiec darlejski – Erica ×darleyensis Bean White perfection
  • Dziurawiec ozdobny – Hypericum
  • Dmuszek jajowaty – Lagurus ovatus
  • Ruskus wybielany – Ruscus

Przepiękny wrzosiec, który rośnie w naszym ogrodzie jest bazą tego wianka komunijnego z suszu. Razem z dmuszkiem jajowatym, który dodaje niesamowitej lekkości. Przy tworzeniu wianka wykorzystujemy technikę wicia, natomiast ruskus wybielany i owocostany dziurawca wklejamy za pomocą kleju do roślin żywych. Co ważne! Pamiętajcie, by dziurawiec pozbawić wszystkich działek kielicha, pozostawić tylko pojedyncze owoce.

Co sądzicie o wianku komunijnym z suszu? Ile Waszych klientek byłoby skłonnych wybrać taki właśnie? Dzięki przepięknemu wrzoścowi wyjątkowo prezentuje się na głowie dziewczynki. Z resztą, podobny można wykonać również na ślub, wieczór panieński lub do kobiecej sesji zdjęciowej, do czego zachęcamy wszystkie Panie, w każdym wieku ?

O autorze

Katarzyna Greta Grondkowska

Dyplomowana Mistrzyni Florystyki, właścicielka szkoły florystycznej Gretaflowers. Od wielu lat działam na rynku polskim szkoląc kolejne pokolenia. Na swojej ścieżce rozwoju florystycznego czerpałam z doświadczeń i mądrości moich nauczycieli. Andreas Faber, Gregor Lersch, Robert Miłkowski, Mariola Miklaszewska, Doreen Sider to moi przewodnicy w drodze do miejsca, w którym aktualnie jestem. Gretaflowers Szkoła Florystyczna to nie tylko szkoła, nie tylko kursy, nie tylko miejsce zdobywania wiedzy, ale także spotkanie z człowiekiem, wymiana doświadczeń, dzielenie się rozwiązaniami.