“LandArt” to hasło, na które coraz częściej można trafić przeglądając gazety czy Internet.
Wedle Wikipedii: „Sztuka ziemi – inaczej land art to działalność artystyczna, której obszarem działania (tłem, kontekstem czy tworzywem) jest przestrzeń ziemi, obszar środowiska naturalnego. Działania tego typu często są ingerencją w pejzaż, przekształceniem jego fragmentu, lub wykorzystaniem naturalnych procesów (erozja, czynniki atmosferyczne) dla stworzenia działania, obiektu o charakterze artystycznym”.
Nie jest to jedyny opis. Puryści stosują zasadę ‘site specific art’, nakazującą pracowanie ‘na miejscu, z miejscem, w miejscu’. Land Art. wymaga dialogu z miejscem, z zastanym materiałem i formą.
Peter Hess – organizator i dyrektor artystyczny wielu festiwali , definiuje land art, jako działalność artystyczną w formie obiektu (również o charakterze bardziej konceptualnym niż formalnym) wpisującego się w otoczenie, nieingerującego w nie oraz trwale niezmieniającego. Stosowanie jakichkolwiek technicznych materiałów jest niedozwolone a przynajmniej niewskazane. Bardzo ważną częścią działania artystycznego jest również proces dekompozycji pracy.
Nasze (Magdalena Birula-Białynicka i Karolina Ładyżyńska) zainteresowanie tą dziedziną zaczęło już wiele lat temu. Pierwsze próby na polu LandArt podejmowałyśmy podczas pleneru na Litwie w 2005 roku. Pracując w tandemie oraz w zespole z norweskim florystą, ogrodnikiem i artystą – Tommy Eide, tworzyliśmy prace z trawy, gliny, rzęsy wodnej itp. materiałów.
Od tego czasu zainteresowanie LandArt nie osłabło. Wręcz przeciwnie. Oprócz projektów realizowanych indywidualnie lub wspólnie, pracujemy także nad mariażem fotografii i roślin (niekoniecznie w ujęciu florystycznym).
W tej formie sztuki niezwykle pociągające jest dla nas to, ze zminimalizowany zostaje aspekt estetyczny, konieczność tworzenia prac ‘ładnych’ i „zadowalających’ odbiorcę. Stanowi to ucieczkę od codziennej pracy florysty, który jako usługodawca skazany jest na „zadowalanie” estetyczne klienta
Udział w festiwalach LandArt to niezwykłe przeżycie. Spotykają się na nich ludzie pochodzący z różnych środowisk i wykonujących różne zawody. Możność obserwowania procesu twórczego rzeźbiarza, muzyka, florysty i malarza, mających do dyspozycji tę samą lokalizację i ten sam materiał jest niezwykle interesujące.
Najciekawszym jak dotąd tego typu doświadczeniem było dla nas niemal dwutygodniowe seminarium w rejonie Abruzzo, Włochy. Spotkanie odbywało się pod hasłem- „Environmental art in the landscape”. Praca w pięciu rozrzuconych komunach tego regionu, wymuszała konfrontację z materiałami takimi jak woda, kamień, drewno, ziemia, roślina. Spotkanie to dało nam bardzo wiele do myślenia i stało się bazą do dalszego rozwoju.
Kai Bratbergsengen, współpracujący onegdaj z Janem Rylke i Teresą Murak, polskimi artystami uprawiającymi tę formę sztuki, prowadził wykład na temat ‘site specific art’ i non-site specific art’ w odniesieniu do sztuki, posługującej się naturą jako tworzywem.
Spotkania, w których jak dotąd brałyśmy udział odbywały się we Włoszech, Hiszpanii, Szwajcarii, Szwecji, Danii i na Litwie. Mamy nadzieję, ze to dopiero początek naszej ścieżki rozwoju.
Niezwykle ważne za każdym razem są spotkania z Peterem Hessem, który będąc prawdziwym nauczycielem i mistrzem w klasycznym znaczeniu tego słowa, potrafi sprawić, ze gromadzący się wokół niego ludzie tworzą rodzinę, wspierającą, szanującą się i współpracującą ze sobą. A to na dłuższą metę nawet cenniejsze niż prace, które udało się stworzyć na kolejnych spotkaniach.
Parowa, Polska
Warszawa,Polska
Girona, Hiszpania
Bazylea,Szwajcaria
Palanga,Litwa
Abruzzo,Włochy
zdjęcia: Magdalena Birula-Białynicka i Karolina Ładyżyńska