Dzień Wszystkich Świętych – przygotowania

1 Listopada, Dzień Wszystkich Świętych, to jedna z ważniejszych dat w kalendarzu florystycznym. Czas poprzedzający święto jest wypełniony intensywnymi przygotowaniami przed tym ważnym, handlowym momentem. Stroiki, wieńce, chryzantemy – każdy szykuje to, co będzie atrakcyjne dla jego klientów. Czasy są jakie są, co oznacza, że wielu florystów zdecyduje się zaoferować kompozycje w cenie bardziej przystępnej dla przeciętnej “kieszeni”. Każdy przygotowuje się na swój sposób, a jak wyglądają te przygotowania u trzech znajomych florystek – przeczytajcie i zobaczcie poniżej 🙂

Trash to cash

Jak zamienić odpady na pieniądze? Odpowiedź dała nam pani Dorota Ramirez z Wrocławia, z firmy Indigo EFD:
“Jak widzicie na zdjęciach użyłam betonowych naczyń, które z racji tego, że są ciężkie i nieco popękane nie nadają się już do normalnych stroików do wnętrz. Ale na temat “trash to cash” nadają się wyśmienicie! Podobnie jak i części koszyczków z brzozy, które nie nadawały się już do użytku… w swojej pierwotnej formie 🙂 Zostały więc rozebrane, a uzyskany materiał – kora drzew, korzonki, mchy i kora brzozy – “powędrował” do kompozycji nagrobnych. Troszkę kreatywności nie zaszkodzi, prawda?”

W co wchodzimy?

Co będzie się sprzedawało najlepiej? Odwieczne pytanie, na które często nie jest łatwo odpowiedzieć.
Co wystawić na sprzedaż? Jak podjąć decyzję? Na pewno warto zacząć od rozglądnięcia się wokół… tak jak to zrobiła pani Grażyna Zieniuk ze Świdnicy:

“Wszystkich Świętych zbliża się do nas wielkimi krokami. Jak co roku, tak i teraz, przygotowujemy się do niego przynajmniej z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Jak każdego roku jest też dylemat: w co wchodzimy?? Na chryzantemy doniczkowe nie mamy miejsca, poza tym, na mieszczące się obok nas targowisko ogrodnicy przywożą swoje kwiaty i sprzedają w bardzo dobrych cenach – dobrych dla klienta oczywiście. Wykonujemy więc stroiki, wianki, kompozycje w różnych kształtach…
Codziennie jest coraz ciaśniej 🙂 ”

Potrzebne ręce do pracy… każde!

Każdy pomocnik jest “w cenie”, zwłaszcza wtedy, kiedy jest dużo do zrobienia. Najlepszy jest oczywiście taki, który bardziej pomoże niż zaszkodzi…  Tak czy siak, najważniejsza jest możliwość czerpania radości z tego, co się robi. Tak było w przypadku asystenta Pani Katarzyny Kupś, który wygląda na zadowolonego z całego “zamieszania”. Pani Katarzyna przysłała nam kilka zdjęć swoich prac z takim oto komentarzem: “Z wielką przyjemnością przesyłam zdjęcia paru ostatnich prac które wykonałam 🙂 Jako, że pracowałam w domu moja mama utrwaliła na zdjęciu mnie i mojego najwierniejszego pomocnika jakim jest kot Rudolf :)”

Tej właśnie satysfakcji z pracy oraz przysłowiowych “kokosów”  wszystkim florystom życzymy…