Jesień to czas kontrastów. Pojawiają się chłody, deszcze i szaruga, ale… ciągle jeszcze możemy liczyć na ciepłe promienie słońca, które przebijając się przez kolorowe korony drzew dają nam chyba najbardziej niezwykłą barwę światła, jakiej możemy doświadczyć w ciągu całego roku. Przestrzeń, która nas otacza działa inspirująco i zachęca do...
Jesień to czas kontrastów. Pojawiają się chłody, deszcze i szaruga, ale… ciągle jeszcze możemy liczyć na ciepłe promienie słońca, które przebijając się przez kolorowe korony drzew dają nam chyba najbardziej niezwykłą barwę światła, jakiej możemy doświadczyć w ciągu całego roku. Przestrzeń, która nas otacza działa inspirująco i zachęca do florystycznych poszukiwań. Jaki jest ich efekt? Zobaczcie poniżej – oto dwie moje propozycje kompozycji przygotowanych na Święto Zmarłych.
Gra tekstur i głębia przestrzeni.
Zestawienie różnych powierzchni materiałów daje niebanalny efekt, dlatego staram się tak dobrać materiał, by był ciekawy co do powierzchni i kształtu. Jednocześnie dążę do tego, by pracy dodać głębi i wyjątkowego charakteru. W moim asymetrycznym krzyżu głębię uzyskałam dystansując poszczególne jego elementy. Eszeweria stworzyła punkt fokusowy, a szkło pokazało kontrast materiałów i dodało światła. Decyzja o asymetrii pozwoliła na ciekawsze umiejscowienie głównego punktu kompozycji. Niebieska eszeweria będąca w zimnym, niebieskim kolorze kontrastuje z ciepłymi barwami drewna.
Materiał roślinny:
Materiał nieroślinny:
Jesienne kompozycje mają wyjątkowy charakter, tak jak wyjątkowa jest otaczająca nas w tym czasie przestrzeń. W tej kompozycji połączyłam ciepło obecnej pory roku: jej gasnące kolory mieniące się różnorodnością. Malinowa nerina w połączeniu z brzoskwiniową różą ‘London eye’ i bordową dalią przedstawiły nam ciepłą jesień. Ciepłą jak nasze emocje i wspomnienia, które niesiemy na naszym bliskim na groby.
Materiał roślinny:
Dyplomowana Mistrzyni Florystyki, właścicielka szkoły florystycznej Gretaflowers. Od wielu lat działam na rynku polskim szkoląc kolejne pokolenia. Na swojej ścieżce rozwoju florystycznego czerpałam z doświadczeń i mądrości moich nauczycieli. Andreas Faber, Gregor Lersch, Robert Miłkowski, Mariola Miklaszewska, Doreen Sider to moi przewodnicy w drodze do miejsca, w którym aktualnie jestem. Gretaflowers Szkoła Florystyczna to nie tylko szkoła, nie tylko kursy, nie tylko miejsce zdobywania wiedzy, ale także spotkanie z człowiekiem, wymiana doświadczeń, dzielenie się rozwiązaniami.
