7-9 marca 2014 w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu odbyły się warsztaty tynieckiej ikebany.
Tematem był stół wielkanocny. Chodziło zatem o świętowanie, które z uroczystej liturgii Triduum Paschalnego i Wielkanocy przenosi się do domu i gromadzi przy świątecznym stole rodzinę i najbliższych przyjaciół.
Nic zatem dziwnego, że te święta są wypełnione radością i pokojem, które Zmartwychwstały dał swoim uczniom, stając pośród nich w wieczór dnia Zmartwychwstania i daje go nadal wszystkim, którzy z wiarą przyjmują Jego Ewangelię oraz dar łaski, umacniając swoją chrześcijańską tożsamość.
Rozmawialiśmy o świątecznych zwyczajach, wydobywaliśmy istotne elementy stałe, pytaliśmy o znaczenie i odczytanie na nowo Baranka wielkanocnego na stole, pisanek, święconych pokarmów, świątecznych potraw i ciast.
Szukaliśmy inspiracji w spotkaniach Zmartwychwstałego z uczniami. Mówiliśmy o Jego pierwszym posiłku po zmartwychwstaniu, kiedy w wieczerniku spożywał kawałek pieczonej ryby. O śniadaniu, które osobiście przygotował dla uczniów nad Jeziorem Genezaret, gdy na ognisku opiekał chleb i piekł rybę.
Postawiliśmy pytanie: Gdzie przygotowujemy świąteczny posiłek?
Jedna grupa wybrała łąkę i cień drzewa budzącego się po zimowym odpoczynku do życia. Przez łąkę biegnie mały strumyk. Tu wzięto pod uwagę wszystkie świąteczne posiłki, dlatego z myślą o kolacji pojawił się także lampion.
Alleluja
Nastał ranek
Oto jest dzień
W cieniu budzącego się drzewa
Wieczór owego dnia
Druga grupa wybrała – plażę nad brzegiem jeziora?
Pierwsza wersja, nieudokumentowana na zdjęciach, z bardziej rozbudowaną plażą była lepsza i zajmowała dwa stoły, jak pozostałe rozwiązania. Zaryzykowano inne rozwiązanie, przy którym zrezygnowano z drugiego stołu. Rezultaty widać. W środku złożonych rybek wypisano życzenia świąteczne.
Przy brzegu jeziora
Ognisko
Trzecia grupa (z myślą o dzieciach, ale nie wyłącznie) zdecydowała się na śniadanie na falach jeziora.
Bez uruchomienia wyobraźni mogą się komuś nie spodobać talerze pływające na wodzie, bez wyobraźni trudno odczytać sens słodkiej wody płynącej na tratwie i zobaczyć ćwiartki jajek-origami z życzeniami pływające swobodnie. Odpłynęły też łabędzie-origami dowożące jajka. Zniknęły serwetki z muszelkami i perłami-sentencjami biblijnymi. Dzieją się dziwne rzeczy. Koguciki w ostatniej chwili przeleciały z serwetkami od pierwszej grupy.
Na środku morza
Jak widać, we wszystkich przypadkach, tradycyjny biały obrus zastąpiły obrusy kolorowe.
To zaledwie inspiracja, okazja odczytania na nowo Tradycji.
Czy w domach uczestnicy warsztatów opracują całościową nową aranżację stołu, czy z podpatrzonych elementów wybiorą jakiś jeden, nadający tradycyjnej zastawie nowy akcent, to już zależy od nich i ich rodzin. Oby wszystko służyło pogłębieniu więzi z Chrystusem i bliskimi w łasce, miłości i pokoju.
o. Hieronim St. Kreis OSB