Warsztaty tynieckiej ikebany i wystawa w CDS w Krośnie.
W dniach 16-17 maja 2014 w Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie odbyły się warsztaty tynieckiej ikebany. Miejsce wyjątkowe, doskonale przystosowane pomieszczenie na przeprowadzenie zajęć i ekspozycję prac, wielka pomoc gospodarza i organizatora imprezy, stąd wielkie podziękowanie dla całej ekipy CDS.
Warsztaty poprzedził 4-godzinny pokaz budowania kompozycji w niskim i w wysokim naczyniu (O. Hieronim St. Kreis OSB), wprowadzający w założenia podstawowego stylu pionowego i ukośnego, czytanie schematów oraz w stosowane techniki w obu rodzajach naczyń (15 maja).
Naczynia, zgodnie ze specyfika miejsca wyłącznie ze szkła, wypożyczono z Krośnieńskich Hut Szkła, ze sklepu i wystawy stałej CDS.
Burzliwa pogoda uniemożliwiła udział w zajęciach dwu zgłoszonym osobom. Uczestnicy warsztatów (11 osób) rozpoczęli pracę nad przydzielonymi kompozycjami 16 maja wieczorem (16.00-20.00) i kontynuowali ją 17 maja (9.00-13.00).
Niezależnie od założeń poszczególnych stylów wprowadzających, autorzy musieli się liczyć z tym, co wnosiło każde naczynie, które w ikebanie jest integralną częścią kompozycji. Istotny był dobór materiału roślinnego do naczynia na zasadzie podobieństwa albo kontrastu, przy uwzględnieniu kształtu, koloru, faktury.
17 maja o godz. 17.00 wernisaż otworzył wystawę po-warsztatową, w której do głosu doszły dwa podstawowe elementy: szkło i kwiaty, przy czym kwiaty trzeba rozumieć szeroko, jako materiał roślinny w ogóle, z liśćmi i gałęziami włącznie.
Poza wymienionymi stylami podstawowymi na wystawie pokazane zostały prace w stylu wolnym (S. Natalia Paś, Benedyktynka Misjonarka – kompozycje: 12, 14ab, 18, 19 i O. Hieronim – kompozycje 13, 15), pozwalające jeszcze mocniej wydobyć związki formalne między szkłem i kwiatami. Łącznie powstało 21 kompozycji.
Nie wszystkie kompozycje z wystawy są przedstawione na zdjęciach. Przyczyny tej selekcji są różne: zbyt przerysowane oświetlenie kompozycji, które zatarło cechy kwiatów, kadr za bardzo z boku lub z góry, co dało w efekcie nieczytelny obraz przestrzeni, czasem niedopilnowany w pośpiechu błąd w korekcie albo – jeszcze gorzej – złamana linia główna przy wyginaniu w kompozycji 3 (autorski błąd prowadzącego warsztaty).
Fotografowanie ikebany, to osobna sztuka. Trzeba wiedzieć o co w ikebanie chodzi i zrobić dobry ‘portret’ kompozycji. Dzięki zdjęciom Stefana Dziadosza, który fotografował ikebanę pierwszy raz w życiu, i tak udało się dużo utrwalić.
Duże uznanie należy się uczestniczkom warsztatów, które pierwszy raz podeszły do zupełnie obcego im tematu, ale coś już o dwóch stylach podstawowych tynieckiej ikebany wiedzą i poznały techniki pracy w niskim i wysokim naczyniu. Do następnego spotkania przy kwiatach.