Nie ma co zaprzeczać jesień w tym roku nas rozpieszcza, a już ostatnia niedziela była prześliczna. Ładna pogoda to zachęta do spacerów, spędzenia czasu z rodziną na łonie natury. Jesień to niezaprzeczalnie jedna z najpiękniejszych pór roku. Barwy nas oszałamiają, a opadające liście mienią się w złocistych barwach na trawie.
Liście klonu (Acer) bardzo mnie zainspirowały, był czas, że nie mogłam się oprzeć bezgranicznej chęci tworzenia wieńców z wykorzystaniem „przetworzonych” liści klonowych. Postanowiłam uformować je w różyczki. Bardzo łatwa rzecz, dobra na dziecięcą zabawę. Wykorzystałam liście o różnym wybarwieniu: od zielonego do ciemnego brązu. Ale znalazłam również liście o wybarwieniu śliwkowym, coś niesamowitego! Te dopiero mnie uwiodły…
Pytanie co dalej, jak wykorzystać powstałe różyczki, co zrobić żeby wyglądały ciekawie, intrygująco i niepowtarzalnie? Postanowiłam przymocować je za pomocą haftek rzymskich do słomianego podkładu. Efekt bardzo mi odpowiadał – różyczki już same w sobie tworzyły nietuzinkowy wzór. Byłam pod wrażeniem tej prostej formy. Pojawiły się kolejne pomysły na udekorowanie wieńców jesiennymi owocami ale nie tylko, bo i storczyki, liście dębu, patyczki wiklinowe nawijane na drut, czy kora brzozy również znalazły swoje miejsce w moich dekoracjach.
Warto było poświęcić tyle pracy, czasu i zaangażowania aby powstały klonowe wieńce. Liście klonu w tej formie pięknie zasychają i tylko delikatnie, po dłuższym czasie zmieniają swoją barwę. Zachęcam wszystkich do twórczej pracy!
Serdecznie pozdrawiam
Aleksandra Ciecholewska