Zawód florysty

Zawód florysty z pewnością nie należy do łatwych, ale patrząc z zewnątrz praca z kwiatami wygląda na bardzo atrakcyjną i łatwiejszą niz jest w rzeczywistości. Kojarzy się z pięknem i artyzmem, dlatego jest marzeniem wielu młodych osób, zazwyczaj nieświadomych na czym tak na prawdę zawód ten się opiera.

Powstaje pytanie: jak sprawić, by zawód florysty był lepiej rozumiany (a przez to bardziej doceniany!) w naszym społeczeństwie? Aby młodzi ludzie mieli jakiekolwiek pojęcie o pracy w kwiaciarni, jeszcze przed wyborem drogi zawodowej? Aby większość klientów dostrzegała w nim wartość, niezależną od wartości kwiatów jakimi handlujemy? Nie jest to łatwe zadanie, ale na pewno należy do ludzi z naszej branży, do nikogo innego.

Jedną z metod jest rozpoczęcie dialogu już z najmłodszymi, bo to przecież dzieci najchętniej absorbują wiedzę i u nich można kształcić postawy. Kontakt z nimi nie jest wcale trudny, a może dać wiele satysfakcji i pozytywnych emocji. O swojej przygodzie z przedszkolakami opowiedziała nam właścicielka Studia Florystycznego “Stokrotka” w Świdnicy – pani Grażyna Zieniuk, która zorganizowała akcję “Zawód Florysty w oczach przedszkolaka”.

Często zdarza mi się, w trakcie przygotowywania bukietu, dyskutować z klientem i opowiadać o swojej pracy. Tym razem trafiło na wychowawczynię z pobliskiego przedszkola. Zainteresował ją temat warsztatów z dziećmi, bo – jak powiedziała – przybliżają przedszkolakom różne zawody. Zapytała, czy znalazłabym bym czas, by poopowiadać o swoim. Ja oczywiście zgodziłam się.

I tak, według ustalonego planu: od poniedziałku do czwartku, odwiedzali nas wspaniali słuchacze z pobliskiego Przedszkola Niepublicznego Promyk w Świdnicy. Dzieci wraz ze swoimi Paniami przychodziły grupami, tak by wszyscy mogli się pomieścić w naszej kwiaciarni. Były u nas: “Stokrotki”, “Promyczki”, “Leśne Duszki” oraz “Muszelki”.

^{Grażyna Zieniuk ze swoimi gośćmi.}

Dzieci są wspaniałymi słuchaczami, a ja uwielbiam przekazywać im swoją wiedzę. Opowiadałam im o kwiatach ciętych, o roślinach doniczkowych,  o dodatkach do bukietów, a przede wszystkim mówiłam o zawodzie Florysty.

Dzieci były zachwycone, kiedy mogły dotknąć rośliny, czy poczuć ich zapach.
Zadawały mnóstwo pytań, często nas zaskakiwały nimi,  na przykład: a jak rosną róże? A skąd pani dostaje takie kwiaty? A dlaczego goździk nazywa się goździk ??? I wiele innych…
Zainteresowane były wszystkim. Co leży na półkach i co jest na zapleczu, dla kogo są przygotowane bukiety i dlaczego tych kwiatów jest tak dużo.

Mam nadzieję, że wizyta w naszym punkcie będzie zapamiętana na długo, a przebywanie z “panią od wykonywania bukietów” rozbudzi w dzieciach miłość do przyrody oraz nauczy od małego, że ofiarowanie kwiatka, choćby tego z łąki, przynosi ogromną radość.
Namawiam do takich inicjatyw osobiście, takie uwielbiam… A przedszkolaków uwielbiam podwójnie!

W ten sposób w Świdnicy zawód florysty poznawali najmłodsi. Mieli okazję nie tylko zobaczyć kwiaciarnię, pooglądać ją od zaplecza, ale także popróbować swoich sił podczas warsztatach, które były konsekwencją tego spotkania. Obcowanie z kwiatami, możliwość samodzielnego “powtykania” kwiatów w gąbkę czy rozmowy o roślinach z pewnością na długo zapadną w pamięć najmłodszym.

Takie działania przybliżają do kwiatów i dają pozytywną energię floryście do codziennej pracy. Naprawdę warto edukować najmłodszych i poświecić im swój czas. Zapoczątkowana wiele już lat temu przez nasz portal akcja “Floryści dzieciom” ciągle żyje i tylko od Was zależy kiedy i jak ją przeprowadzicie.
Poniżej – zdjęcia z warsztatów przeprowadzonych przez Grażynę Zieniuk  w Przedszkolu “Promyk” w Świdnicy: